Brutalny atak na Polkę w Rimini. "Bałam się o moje życie"
Włoskie media opisują atak na 40-letnią Polkę mieszkającą od dawna we Włoszech. Kobieta - jak twierdzi - padła ofiarą napaści dwóch młodych mężczyzn pochodzących z Afryki Północnej. Napastnicy zażądali od niej pieniędzy, próbowali wyrwać torebkę, a później dotkliwie pobili.
– Wyszłam właśnie z hotelu, w którym nocowałam, żeby przejść się po ośrodkach turystycznych i zapytać, czy nie potrzebują pracowników. To było ok. 7:00 rano. Tylko postawiłam nogę na chodniku, a już zbliżyło się do mnie dwóch chłopaków – myślę, że z Północnej Afryki – młodych, w wieku maksymalnie 20-25 lat – opowiadała Polka.
Sprawcy zadali kilka ciosów w twarz i w głowę. Kobieta upadła, ale udało się jej podnieść i uciec. – Biegłam najszybciej, jak to było tylko możliwe. Nie oglądałam się za siebie. Bałam się o moje życie – relacjonowała. Polka najpierw trafiła na pogotowie, potem sprawę zgłosiła policji.
Dwa lata temu na plaży w Rimini doszło do wyjątkowo brutalnego ataku na małżeństwo z Polski. Polka została brutalnie zgwałcona przez czterech sprawców. Jej pobity mąż otrzymał kilka mocnych ciosów w głowę i stracił przytomność. Potem na jego oczach agresorzy wielokrotnie zgwałcili jego żonę.
Sprawców - migrantów z Afryki - szybko złapano. W trybie przyspieszonym zapadł wyrok wobec przywódcy bandy Guerlina Butungu. Kongijczyk został skazany na 16 lat więzienia. Jego adwokaci we włoskim Sądzie Najwyższym starają się o uniewinnienie skazanego.
źródło: "Il Resto del Carlino"