"Atlas nienawiści". Ta mapa stworzona przez Polaków pokazuje, jak poważny mamy problem
"Atlas nienawiści" to inaczej interaktywna mapa Polski, na której zaznaczono samorządy, w których odrzucono, przyjęto lub wciąż trwają prace nad uchwaleniem "deklaracji anty-LGBT". Przygotowali ją aktywiści, którzy niedawno skorzystali z zaproszenia szwedzkiej europosłanki i w Parlamencie Europejskiem dyskutowali o sytuacji osób LGBTQ w Polsce.
Wciąż w kilkunastu regionach Polski trwają prace nad uchwaleniem podobnych rezolucji. Mowa m.in. o województwie opolskim, a także m.in. powiecie kłodzkim, krotoszyńskim, siedleckim.
W obrębie województw podkarpackiego, świętokrzyskiego, małopolskiego i lubelskiego zdecydowanie dominują rezolucje przeciwko „ideologii LGBT” oparte na lubelskim wzorcu promowanym przez byłego wojewodę Przemysława Czarnka oraz radnego Tomasza Pituchę. W ostatnich miesiącach Ordo Iuris próbuje wyjść poza obręb tych turbokonserwatywnych województw promując pozornie neutralną Samorządową Kartę Praw Rodziny. W ostatnich miesiącach promował ją np. w dolnośląskim województwie. Pierwszy efekt tego lobbingu już jest – 29 listopada gmina Nowogrodziec obraduje nad nią.
Mapa wzmocni argumenty
Na pomysł utworzenia "Atlasu nienawiści" wpadli aktywiści, którzy ostatnio o sytuacji osób LGBTQ mówili w Parlamencie Europejskim. To na potrzeby wizyty w PE powstała interaktywna mapa.
– Terry Reintke na spotkaniu zapytała nas o mapkę miejscowości z uchwałami. Mieliśmy tylko wydruk z Wikipedii, ale zrozumieliśmy, że jej bardziej szczegółowa wersja wzmocni siłę naszych argumentów – opowiada nam Kuba Gawron.
To on zasugerował Pawłowi Prenecie, by wreszcie przygotować wspomnianą mapę, wcześniej posługiwali się szczegółową bazą w excelu. – Po trzech albo czterech wieczorach mapa była gotowa – zaznacza Kuba Gawron.
Aktywiści stworzyli ją na podstawie danych zamieszczanych w BIP-ach i dokumentów, które pozyskali wnioskując o informacje publiczne.
W PE o deklaracjach "anty-LGBT"
Wcześniej trzech aktywistów z Polski zaalarmowało europosłów, że w naszym kraju około 85 samorządów przyjęło deklaracje "anty-LGBT", a w kolejnych prace nad podobnymi rezolucjami trwają. W Parlamencie Europejskim odbyła się więc debata na ten temat.
Najpierw jednak to Kamil Maczuga, członek zarządu okręgu krakowskich struktur Partii Razem, zwrócił się do szwedzkiej europosłanki Malin Björk.
W rozmowie z Katarzyną Zuchowicz na łamach naTemat Maczuga relacjonował, że Björk bardzo przejęła się sytuacją w Polsce.
I szybko skontaktowała się z innymi europosłankami, m.in. z Terry Reintke i Karen Melchior. – One jako pierwsze były najbardziej zainteresowane tematem. Dopytywały, co mogą zrobić, jak pomóc. Potem Malin kontaktowała się z różnymi blokami w celu uzgodnienia rezolucji – opowiada.
Polscy aktywiści przekazali Szwedce bazę danych, czyli m.in. właśnie zestawienie miejsc w Polsce, które przyjęły uchwałę "nie dla ideologii LGBT".
Debata w PE odbyła się we wtorek. Podczas dyskusji padło wiele ostrych słów pod adresem rządu RP i lokalnych władz, które przyjęły uchwały o tym, że chcą być wolne od LGBT. Europoseł PiS Patryk Jaki próbował przekonać, że w Polsce jest inaczej. – Jaki udaje, że nie istnieje to, czego nie chce widzieć – mówił naTemat Kuba Gawron.
Łamią prawa człowieka
Deklaracje "przeciw ideologii LGBT" były krytykowane m.in. przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Adam Bondar podkreślał, że budzą one poważne wątpliwości co do zgodności z prawami człowieka i obywatela, a w szczególności zasady równego traktowania.
RPO chciał, by sądy administracyjne sprawdziły, czy jednostki samorządu terytorialnego mogą wydawać uchwały, które są w sprzeczności z brzmieniem Konstytucji i zakazem dyskryminacji ze względu na jakąkolwiek przyczynę, który jest wyrażony w art. 32 Konstytucji.
Na alarm w tej sprawie biło także Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego. W lipcu podkreślano, że samorządy deklarujące się jako "wolne od LGBT", rażąco naruszają przepisy.