Samotni czterdziestoletni... Trudy życia w korpo i gorzki smak samotności w warszawskim teatrze
ASAP, deadline, fakap - te zwroty zna każdy pracownik korporacji, który co rano dzielnie wyrusza z domu, by wyrobić odpowiednią ilość godzin w swojej firmie. Kariera na pierwszym miejscu, a reszta jakoś się ułoży. Ale czy na pewno? "Same plusy" to historia o samotności, której nie zastąpią żadne awanse.
Główna bohaterka sztuki to czterdziestoletnia Zuza grana przez Gabrielę Muskałę. Kobieta, która od lat wspina się po szczeblach kariery, jednak w sferze prywatnej stoi w miejscu. Jedynym jej przyjacielem jest wirtualny nieznajomy, z którym rozmawia o wszystkim, jednak w obawie przed rozczarowaniem, nie chce tej znajomości przenieść do świata realnego.
Zuza (Gabriela Muskała) szuka pocieszenia w internetowym świecie•Fot. naTemat
Wszyscy wydają się wiedzieć lepiej, czego potrzebuje i pragnie Zuza•Fot. materiały prasowe
Energia aktorów przechodzi na widownię
Po drodze wynika mnóstwo zabawnych historii, podczas których widzowie są świadkami świetnej dynamiki między aktorami. Zagubiona Zuza lawiruje między radami bezwzględnej feministki Ryśki (Grażyna Wolszczak), a pomysłami na rozwiązanie sytuacji oferowanymi przez niezbyt bystrą, ale jednak dobrą i uroczą Elcię (Marieta Żukowska).
Odkryciem dla mnie okazuje się tutaj Michał Czernecki, wprowadzający do spektaklu mnóstwo energii, która wydaje się aż go rozsadzać. W roli bezwzględnego, a jednocześnie momentami bezbronnego, szefa sprawdza się fantastycznie i ogląda się to naprawdę dobrze. Kiedy znika ze sceny, czeka się na jego powrót.
Grażyna Wolszczak, Gabriela Muskała, Marieta Żukowska i Michał Czernecki tworzą na scenie mieszankę wybuchową•Fot. materiały prasowe
Na pewno duża w tym również zasługa reżysera, Wawrzyńca Kostrzewskiego. Ciekawym zabiegiem jest też wykorzystanie wizualizacji (autorstwa Marii Wojciechowskiej), zastępujących w dużej mierze scenografię.
Całe środowisko korporacyjne porównywane jest często żartobliwie do świata przyrody, więc w roli narratora nikt nie sprawdził by się lepiej niż sama Krystyna Czubówna. To kolejny smaczek "Samych plusów", który - choć niewielki - staje się sporą wartością dodaną.
Teatr z misją
Misją Fundacji Garnizon Sztuki założonej przez Grażynę Wolszczak jest realizacja spektakli teatralnych, które poruszają istotne społecznie kwestię. Nazywana już epidemią samotność, bez wątpienia jest jedną z nich i dobrze, by mówić o tym głośno. Na scenie obserwujemy losy czwórki samotnych ludzi. Są zupełnie inni, ale wszyscy tak naprawdę marzą o jednym.
To samo dzieje się wokół nas. Wydawać by się mogło, że kampanie dotyczące życia on-line, włączenia się do realnego świata towarzyszą nam już od dawna, a jednak wciąż są potrzebne.
Czy Zuzie uda się znaleźć to, czego szuka?•Fot. materiały prasowe
Coraz więcej osób robi sobie zresztą detoks od internetu. To oczywiście bardzo dobrze, ale z drugiej strony fakt, że to potrzebne jest dość alarmujący. Spektakl mówi o ważnych sprawach w przystępny i zabawny sposób. I wszystko jest dobrze i śmiesznie, dopóki nie zorientujemy się, że po trosze śmiejemy się z siebie samych...
Najbliższe spektakle "Same Plusy" odbędą się w warszawskim Teatrze IMKA 22 grudnia, 18 i 19 stycznia oraz 6, 7, 14, 15 lutego i 6 marca.