"Zdarzały się z pewnością uchybienia". Juszczyszyn odniósł się do sprawy, którą wyciąga mu prawica

Rafał Badowski
Sędzia Paweł Juszczyszyn wsławił się wezwaniem Kancelarii Sejmu do odtajnienia list poparcia do Krajowej Rady Sądownictwa. Po tej decyzji Zbigniew Ziobro odwołał go z delegacji w sądzie w Olsztynie, a w jego obronie odbyły się w całej Polsce wielotysięczne manifestacje. Jednak prawica wypomniała mu sprawę sprzed lat. Juszczyszyn odniósł się do tego we wpisie na Facebooku.
Paweł Juszczyszyn odniósł się do sprawy sprzed lat, którą wyciąga mu prawica. Fot. Robert Robaszewski / Agencja Gazeta
Sędzia odniósł się do swojej przeszłości w poście i ponownie zaapelował do sędziów, by nie ustawali w protestach. Zaznaczył, że zdarzały mu się w przeszłości błędy, jednak służbę sędziowską nieodmiennie wykonuje z pełnym zaangażowaniem. Zaapelował do sędziów, by nie dali się zastraszyć.

"Zawsze byłem niezależny. Przez niemal 20 lat wydałem tysiące orzeczeń. Do stron odnosiłem się z szacunkiem. Służbę sędziowską niezmiennie wykonuję z pełnym zaangażowaniem.

Zdarzały się z pewnością uchybienia. Nietrudno też znaleźć osoby niezadowolone z rozstrzygnięć sądu. Niemniej wydawane przeze mnie orzeczenia podlegają kontroli odwoławczej.


Sędzia nie może cofnąć się przed wydaniem bezstronnego orzeczenia z obawy przed grożącymi mu atakami. Apeluję jeszcze raz do sędziów: Nie dajcie się zastraszyć! Bądźcie niezawiśli i odważni!" – napisał Paweł Juszczyszyn na Facebooku. Kilka dni temu sprawę sędziego Juszczyszyna sprzed lat, którą prawica wyciąga niepokornemu przedstawicielowi wymiaru sprawiedliwości, opisał w naTemat Tomasz Ławnicki. Chodziło o nieprawidłowości w postępowaniu komorniczym wobec rolnika spod Olsztyna, Zbigniewa Parowicza.

Zarzuty dyscyplinarne
Apel do sędziów, by nie dali się zastraszyć, można też odczytać jako komentarz do najnowszych informacji w sprawie szefa Stowarzyszenia Sędziów Iustitia. Wobec Krystiana Markiewicza zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Markiewicz dostał 55 zarzutów.

Sędziemu zarzuca się, że przedstawił "manifest polityczny", w którym podżegał sędziów do buntu. Wcześniej Markiewicz padł ofiarą hejterskiej kampanii związanej z farmą trolli, która miała działać w Ministerstwie Sprawiedliwości. Jako pierwszy poinformował o tym Onet.