Pięć młodych osób zginęło w wypadku samochodowym. Jechali do pracy
W Ciborzu w województwie lubuskim samochód wypadł z drogi i wpadł do stawu. Autem podróżowało pięć osób w wieku około 20 lat. Jechali do pracy. Niestety, żadna z nich nie przeżyła.
Prawdopodobnie na łuku mokrej jezdni kierująca autem 20-latka straciła panowanie nad samochodem. Nie wiadomo jak długo audi znajdowało się w wodzie i dlaczego wpadło do stawu. Na miejscu pojawiła się policja, strażacy i pogotowie ratunkowe. Wylądował także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Strażak wszedł do wody i podczepił auto do liny, którą wyciągnięto samochód na brzeg. – Cztery osoby zostały wyciągnięte z samochodu przez pierwsze zastępy straży pożarnej, natomiast ostatnią musieli podjąć już ratownicy z grupy wodnonurkowej – powiedział Dariusz Szymura, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Gorzowie Wlelkopolskim.
Następnie podjęto reanimację ofiar wypadku. Niestety, żadnej z nich nie udało się uratować. Ostatniego rannego reanimowano ponad 40 minut. Zginęły dwie kobiety i trzech mężczyzn. Ciała były następnie identyfikowane przez kolejne kilka godzin.
Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Zbigniew Fąfera, wszystkie ofiary to osoby młode, w wieku około 20 lat. Jak ustalono, wszyscy oni nad ranem udawali się do pracy.