Korwin-Mikke jako poseł zatrudnił trzech asystentów społecznych. Żonę, córkę i zięcia
Janusz Korwin-Mikke po latach wrócił do Sejmu, a przy okazji powierzył ważne funkcje członkom swojej rodziny. Jak podaje "Rzeczpospolita", asystentami społecznymi polityka Konfederacji zostali jego żona, córka i zięć.
Dziennik zaznacza, że asystenci społeczni, w odróżnieniu od pracowników biur poselskich, nie pobierają za swoją pracę wynagrodzenia. Mogą wchodzić na teren Sejmu na podstawie wydanych im legitymacji. Okazuje się, że to było kluczowe dla polityka Konfederacji.
– Chodzi o to, by mieli wstęp do Sejmu, i tyle – uciął w rozmowie z "Rzeczpospolitą". – Pieniędzy za to nie biorą, więc o co chodzi? Czy dziennikarze nie mają się już czego czepiać? – dopytywał.
Przypomnijmy, że w tej kadencji Sejmu Korwin-Mikke zaliczył wielki powrót do poselskich ław. Ostatni raz mandat sprawował w latach 1991–1993.
źródło: "Rzeczpospolita"