Ks. Szydło chce zrzucić sutannę. Jednak list do papieża to za mało, przydałby się na przykład ślub

Paweł Kalisz
Ksiądz Tymoteusz Szydło nie wytrwał w powołaniu i napisał do Watykanu list z prośbą o przeniesienie do stanu świeckiego. Jednak sam list nie wystarczy, by Szydo mógł łatwo zrzucić sutannę. Konieczne są ważne powody, by odejść.
Ksiądz Tymoteusz Szydło wysłał list z prośbą o zwolnienie do stanu świeckiego. Ale to jeszcze nie oznacza, że przestał być duchownym, powinien teraz przedstawić ważne powody takiej decyzji. Fot. diecezjabielsko.pl
Ksiądz Tymoteusz Szydło poinformował w oświadczeniu przekazanym Katolickiej Agencji Informacyjnej, że zamierza zrzucić sutannę. "Obecnie moja reputacja jako księdza jest zdruzgotana przez plotki i domysły. Z bólem stwierdzam też, że nie udało mi się pokonać kryzysu wiary i powołania. W tej sytuacji nie pozostało mi nic innego, jak złożyć w kurii diecezji bielsko-żywieckiej prośbę skierowaną do Ojca Świętego o przeniesienie mnie do stanu świeckiego" – zapowiedział syn Beaty Szydło.

Szydło ogłosił, że to jego ostatnia wypowiedź w tej sprawie. Jednak list bynajmniej nie kończy jego posługi. Bo choć ostateczna decyzja w tej sprawie należy do papieża, to wcześniej ksiądz będzie musiał udowodnić, że prośba jest uzasadniona. A tu skargi pod adresem mediów, jakie dziś składa Szydło to zdecydowanie za mało, żeby papież ot tak zwolnił "do cywila" księdza Tymoteusza.


Zanim sprawa zostanie skierowana do Świętej Kongregacji Nauki i Wiary, przełożeni duchownego muszą "podjąć możliwe środki, by pomóc takiemu kapłanowi w przezwyciężeniu przeżywanych przez niego trudności". Innymi słowy, przekonać, że jednak chce być księdzem, ostatecznie zaproponować dłuższy urlop, konieczny do odnalezienia Boga.

Ksiądz Tymoteusz taki urlop już wziął. Trwał kilka miesięcy, ale nie pomógł synowi byłej premier Beaty Szydło. Ksiądz nie wystąpił o jego przedłużenie. Jego przełożeni powinni sami mu to teraz zaproponować, zanim nadadzą bieg urzędowy złożonemu przez księdza pismu.

Prośba trafi do papieża za pośrednictwem Świętej Kongregacji Nauki i Wiary, a składa ją w Watykanie nie sam zainteresowany, ale jego przełożony. "Procedura dotycząca przeniesienia kapłana do stanu świeckiego jest kilkuetapowa. Czas jej trwania nigdy nie jest dookreślony, zatem nie da się udzielić precyzyjnej odpowiedzi na pytanie, jak długo może ona trwać" – komentuje w rozmowie z portalem gazeta.pl adwokat kościelny Mateusz Łątkowski.

Tym bardziej, że sama prośba duchownego nie wystarczy. Wniosek powinien być odpowiednio uzasadniony np. przesłuchaniami, dokumentami, zeznaniami świadków, opiniami biegłych lekarzy. Jakie mogą być przyczyny odejścia do stanu świeckiego? Watykan wymienia między innymi m.in. choroby, niedojrzałość fizyczną lub psychiczną, upadki w zakresie VI Przykazania Dekalogu, kryzys w życiu duchowym, kryzys wiary, błędne pojęcie celibatu i kapłaństwa.

źródło: gazeta.pl