"To budzi moje obrzydzenie". Jaśkowiak zły na rzekomą stronniczość kolegów z PO
Jacek Jaśkowiak – kontrkandydat Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w platformerskich prawyborach – jest zdenerwowany tym, że jego partyjni koledzy nawet nie próbują ukrywać, komu sprzyjają przed sobotnim rozstrzygnięciem potyczki.
"Deal był taki: start w 'prawyborach' i stanięcie do rywalizacji z Małgorzatą Kidawą-Błońską (by nie ośmieszyć pomysłu 'prawyborów' ogłoszonego przez lidera), poparcie dla Schetyny w wyborach na przewodniczącego PO (te odbędą się już pod koniec stycznia), a jeśli Schetyna wygra - to gwarancja miejsca dla Jaśkowiaka w zarządzie" – donosiła Wirtualna Polska.
Jaśkowiak określił doniesienia jako całkowicie nieprawdziwe. "W popieraniu kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej proszę koleżanki i kolegów z PO o zachowanie zwykłej przyzwoitości. Insynuacje przekazywane mediom bez podania nazwiska budzą moje obrzydzenie. Te informacje nie mają nic wspólnego z prawdą" – napisał prezydent Poznania na Twitterze.