Ustawa o szantażowaniu sędziów skończy się zabraniem funduszy z UE. I to już wkrótce

Rafał Badowski
PiS ma projekt nowej ustawy o ustroju sądów powszechnych. W praktyce chodzi o założenie kagańca sędziom, którzy chcą przestrzegać zasad praworządności. Gdy nowelizacja wejdzie w życie, Polskę czeka więc drastyczne zaostrzenie sporu z Unią Europejską. Czołowi unijni urzędnicy wielokrotnie dali już znać, jak boleśnie dla kraju nad Wisłą skończy się porzucenie praworządności.
Tak, to ci trzej młodzi posłowie PiS zaprezentowali nowy projekt dyscyplinujący sędziów niepokornych wobec "dobrej zmiany". Od lewej: Jacek Ozdoba, Jan Kanthak i Sebastian Kaleta. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Jak wypowiedzenie wojny UE
Zmiany, które chcą wprowadzić Prawo i Sprawiedliwość, Solidarna Polska oraz Porozumienie, przewidują nawet złożenie z urzędu sędziów, którzy dawaliby sobie możliwość podważania legalności Krajowej Rady Sądownictwa w wersji "dobrej zmiany". Podważanie statusu innych sędziów traktowane będzie jako wykroczenie przeciwko wymiarowi sprawiedliwości i będzie najcięższym deliktem dyscyplinarnym. Dlatego ma podlegać najsurowszej karze.

Poseł Solidarnej Polski Jan Kanthak w wyjątkowo butny sposób tłumaczył potem w TVN24 planowane zmiany. – Odpowiedzialny rząd nie może pozwolić na anarchię i chaos prawny. Nie możemy się zgodzić, że dochodzi do sytuacji, w której władza sądownicza jest ponad władzą wykonawczą – stwierdził.


Fundusze unijne tylko dla państw praworządnych
O tym, że stan praworządności w Polsce się pogarsza mówili przedstawiciele Komisji Europejskiej jeszcze przed tym, gdy poinformowano o nowym projekcie. Między innymi nowy unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders z troską mówił w pierwszej kolejności o postępowaniach dyscyplinarnych wobec sędziów. Z kolei wiceszefowa Komisji Europejskiej ds. wartości i przejrzystości Vera Jourová zaznaczyła, że chce jak najszybciej wybrać się do Polski, by przekazać rządowi PiS, iż nowa KE będzie kontynuować to, co robiono do tej pory, wykorzystując wszystkie możliwe narzędzia. O tym, że Jourová nie odpuści Polsce i Węgrom, wiadomo od dawna. Wielokrotnie krytykowała otwarcie działania PiS i Fideszu w kwestiach sądownictwa.

Co więcej, wpływowa Czeszka jest orędowniczką uzależnienia nowego budżetu UE na lata 2021-27 od przestrzegania praworządności. I za takim postawieniem sprawy jest zdecydowana większość członków Komisji Europejskiej oraz większość w Parlamencie Europejskim. Jest więc prawie pewne, że po takich przepisach, jakie planuje wprowadzić Zjednoczona Prawica, nie może być innej decyzji w sprawie Polski niż wstrzymanie wypłat. "Skandaliczny projekt ustawy kneblującej sędziów to kolejny krok w kierunku wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej. To standardy państw autorytarnych, próba całkowitego podporządkowania sądów PiS" – ostrzegł w czwartkowy wieczór wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka.