Śpiewak dwa lata temu organizował manifestację w obronie sądów. Zdradził, co zrobiłby dzisiaj

Piotr Rodzik
Jan Śpiewak w środowy poranek był gościem Roberta Mazurka w RMF FM. Prawomocnie skazany za prawomocnie skazany za zniesławienie mecenas Bogumiły Górnikowskiej-Ćwiąkalskiej aktywista społeczny wyjaśnił, w jaki sposób spotkał się z Andrzejem Dudą. Mówił też o obronie wolnych sądów.
Jan Śpiewak dzisiaj już nie protestowałby w obronie sądów. Fot. RMF FM
Mazurek już na początku rozmowy zapytał Śpiewaka, czy Andrzej Duda obiecał mu ułaskawienie. – Absolutnie nic nie obiecywał, ale powiedział, że taka droga jest dla mnie otwarta. Można powiedzieć, że zachęcał do złożenia wniosku, ale może to moja interpretacja – powiedział Śpiewak.

Aktywista dodał, w jaki sposób w ogóle doszło do jego spotkania z Dudą. – Ja dostałem telefon z kancelarii, czy znalazłbym czas dla pana prezydenta. Powiedziałem, ze z wielką przyjemnością się spotkam. Byłem zaskoczony, ale też zbudowany taką decyzją – stwierdził.

Śpiewak w RMF FM podkreślił ponadto, że nie może wiele mówić o wyroku, ponieważ jego uzasadnienie zostało utajnione. Robert Mazurek przypomniał jednak, że ponad dwa lata temu – przy okazji nowych ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym – Śpiewak organizował manifestację w obronie wolnych sądów.


– Faktycznie dzisiaj chyba takiej manifestacji w obronie sądów bym nie organizował – przyznał wprost Śpiewak. Wtedy Mazurek zauważył, że sądy zrobiły się dla niego złe wtedy, kiedy został skazany. – To głębsza refleksja. Ta demonstracja była dwa lata temu i już byłem po niekorzystnych wyrokach – odpowiedział jednak Śpiewak.

Były samorządowiec i aktywista Jan Śpiewak po raz kolejny przegrał proces o zniesławienie z Bogumiłą Górnikowską-Ćwiąkalską w zeszłym tygodniu. Tym razem jednak został skazany prawomocnie i nie ma możliwości odwołania się. Jego sprawą zainteresował się jednak Andrzej Duda.

źródło: RMF FM