"Będziemy walczyć do końca". Poruszające mowy sędziów w Warszawie i Katowicach
– Jesteśmy tutaj znów przed świętami. Zamiast siedzieć z rodzinami, znów zmuszają nas do tego, żeby wyjść na ulice – przemawiał do zebranych w Katowicach prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Krystian Markiewicz. – Słowa są zbędne, wystarczy, że stoicie przy nas – dziękował protestującym w Warszawie sędzia Igor Tuleya.
W stolicy protestujący zapełnili cały plac przed gmachem Sejmu. Jednak tysiące protestujących wyszło także w Gdańsku, Poznaniu, Lublinie, Toruniu, Wrocławiu i Katowicach. Protestują też mniejsze miasta. Wszyscy przybyli na demonstracje, by wykrzyczeć swój sprzeciw wobec nowelizacji ustawy o sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym, przygotowywaną przez posłów Prawa i Sprawiedliwości.
– Gdyby rządzący mieli odwagę, to nie robiliby tego pod osłoną Świąt. Politycy partii rządzącej tak chcą obchodzić święta Bożego Narodzenia. proszę państwa o jedną rzecz - żebyśmy byli solidarni. Teraz ważą się losy naszej ojczyzny. Nie stać nas na komfort nicnierobienia. Pokażmy całej Europie, że jesteśmy godni tej wolności – apelował do zebranych w Katowicach prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Krystian Markiewicz.
O co chodzi w ustawie? Projekt przedstawiony przez posłów PiS zakłada możliwość represjonowania i odwoływania z zawodu tych sędziów, którzy będą sprzeciwiali się upolitycznianiu sądownictwa. Parlamentarzyści PiS chcą także zmniejszyć niezależność NSA. Jeżeli nowe przepisy weszłyby w życie, to de facto zmieniłby się ustrój sądu. Od tej pory to prezydent decydował by o wewnętrznym ustroju sądu, a nie jak do tej pory, zgromadzenie ogólne sędziów NSA.
– Dzisiaj jest czas próby dla sędziów. Wierzę w to, że wyjdziemy z tego zwycięsko. Mamy taki moment, że nie tylko jesteśmy obrzucani błotem,ale też gipsuje nam się usta, próbuje nas się wtrącić do więzień. Jeśli to prawo wejdzie w życie, to pewnie to się uda – ostrzegał w Warszawie sędzia Tuleya.