Mondeo w kombi i to jeszcze hybryda. To naprawdę dobre auto, ale ten bagażnik to jakiś kiepski żart

Piotr Rodzik
Zawsze miałem osobliwą słabość do Fordów Mondeo i nie inaczej było tym razem. Nowe (bo po liftingu) Mondeo doczekało się hybrydowej wersji w kombi. Teoretycznie auto doskonałe dla rodziny i naprawdę trudno się tu do czegoś mocniej przyczepić. Poza bagażnikiem, który dla wielu osób po prostu zdyskwalifikuje to auto.
Ford Mondeo to naprawdę atrakcyjne auto. Fot. naTemat.pl
Mondeo obecnej generacji to dla mnie trochę tajemnica i chyba dowód na to, że inżynierom Forda udało się stworzyć coś naprawdę długowiecznego. Bo wiecie, mamy 2019 rok, a obecne Mondeo (pomijam lifting) jest obecne na rynku od 2014 roku. Pięć lat to naprawdę szmat czasu, a przecież... to tylko połowa prawdy.
Fot. naTemat.pl
Obecne Mondeo jako Ford Fusion jest na rynku USA jeszcze dwa lata dłużej. Co więcej, pokazano je już w styczniu 2012! Ten samochód trafiał do klientów w Ameryce zanim u nas zaczęło się Euro 2012. Tak, to Mondeo jest TAK DŁUGO na rynku.


Piękny, ale głównie z wierzchu
A mimo to nadal wygląda świetnie. Oczywiście delikatny lifting zdecydowanie poprawił jego wygląd, ale wciąż mówimy o aucie, które jest ładne tak po prostu. Bo lifting był symboliczny. Zderzak ma nowy kształt, zmieniły się trochę LED-owe reflektory, grill jest większy. a i jeszcze przez klapę bagażnika poprowadzono chromowaną poprzeczną listwę.
Fot. naTemat.pl
Efekt? Mondeo wyglądało dobrze, teraz wygląda jeszcze lepiej. Co ważne, nawet w kombi nie wygląda ociężale. A o to łatwo nie jest. Zwłaszcza że to kawał samochodu.

W środku jest równie przyjemnie. Po pierwsze - lata mijają i może rzeczywiście deska rozdzielcza Mondeo z tymi dużymi okrągłymi guzikami na środku (koło odtwarzacza CD Sony, rzecz w autach już niespotykana) wygląda dość archaicznie, ale... mi się podoba. Kierownica jest mięsista i pewnie leży w dłoniach, a fotele są cudownie mięciutkie.
Fot. naTemat.pl
Wiele osób tez wiesza psy na systemie multimedialnym. Że przestarzały i w ogóle, ale mi odpowiada. Jest schludny i czytelny, a ekran dobrej jakości. Plus Fordy tradycyjnie to jedne z niewielu aut na rynku, w których komendy głosowe po prostu działają. Spróbujcie dogadać się z dowolnym Volkswagenem. Stawiam piwo, jak wam się uda.

Miejsca oczywiście też nie brakuje. Nie może być inaczej, skoro to tak duże auto. Widać to już z zewnątrz. I wszystko jest tak wspaniale, tak cudownie, aż do momentu, jak otworzycie bagażnik. I wtedy człowiek po prostu traci ochotę do posiadania rodziny.
Fot. naTemat.pl
Generalnie bagażnik ma... garba. Konstruktorzy nie mieli co zrobić z bateriami (to hybryda), więc wrzucili je po prostu do bagażnika. Kosztem przestrzeni bagażowej. Podejrzewam, że skoro auto jest na rynku od 2012 roku, to zaawansowane prace nad nim trwały już sporo wcześniej. I podejrzewam, że w spalinowej Ameryce nikomu dobrą dekadę temu nie przyszło do głowy, że będą musieli robić hybrydy.

I kończy się to tak jak na zdjęciu wyżej. Przez tego kuriozalnego garba (który można zamaskować półką, żeby uzyskać płaską przestrzeń do załadunku) pojemność bagażnika tego naprawdę dużego auta jest po prostu marna: raptem 403 litry. W analogicznej spalinowej wersji mamy 488 litrów, co też nie jest jakąś rewelacją, ale brzmi lepiej.
Fot. naTemat.pl
Konkurencja kładzie tu Mondeo na łopatki. A rachunek jest prosty: jeśli kupujesz kombi, to masz rodzinę. Potrzebujesz przestrzeni załadunkowej. Po co ci kombi, w które się nie spakujesz? Dodajmy, że ten sam problem pojawił się w sedanie, który testowaliśmy już parę lat temu (w takiej wersji hybryda pojawiła się szybciej).

Komfort, komfort, komfort
Bagażnik najlepiej szybko zamknąć i tam nie zaglądać, żeby się nie denerwować. Mondeo mimo wszystko poza tym nieszczęsnym kufrem to naprawdę świetne auto.
Fot. naTemat.pl
Odpalam silnik i... cisza. To jest chyba to, co mnie najbardziej w Mondeo urzekło. Jest w nim po prostu zawsze cicho. Czy w mieście, czy na autostradzie. Wyciszenie auta to chyba to, co zrobiło na mnie największe wrażenie. Zwłaszcza, że samochód chętnie przeskakuje na tryb elektryczny. W korkach, na parkingu, przy jeździe ze stałą prędkością.

Kolejna sprawa to samo prowadzenie. Jak to w Fordach, stoi na wysokim poziomie - Mondeo nawet w wersji ociężałej hybrydy nie jest tu żadnym wyjątkiem. Jak na tak nastawione na komfort auto (nie tylko cisza, ale i praca zawieszenia) Mondeo jest zaskakująco sprawne w zakrętach. Oczywiście to żaden sportowiec, ale jest więcej niż wystarczające.
Fot. naTemat.pl
Za tym wszystkim trochę nie nadąża silnik. Na pokładzie mamy dwulitrową, wolnossącą jednostkę benzynową oraz silnik elektryczny. Razem ten układ daje 187 KM, ale tylko 173 niutonometrów. W efekcie Mondeo raczej nie jest zbyt szybkie. Do setki niby przyspiesza w 9,4 sekundy, ale sprawia wrażenie... wolniejszego.

Rzecz w tym, że to naprawdę żaden problem. Po pierwsze: to auto rodzinne. Po drugie: to auto tak komfortowe, że za kierownicą można się momentalnie wyciszyć. A wtedy nie ma się ochoty na wyścigi. Jedzie się tym po prostu bardzo, bardzo miło. Tak zwyczajnie miło.
Fot. naTemat.pl
Zgrzytem dla części klientów może być skrzynia CVT, która jak wiadomo, przy przyspieszaniu lubi zawyć. Ale przy stabilnej prędkości albo leniwym przyspieszaniu jest świetnie.

Wreszcie trzeba pochwalić spalanie. Na autostradzie wystarczy osiem litrów. W mieście, gdzie układ hybrydowy pokazuje swoje mocne strony, nawet przy dynamicznej jeździe wystarczy około siedmiu litrów.
Fot. naTemat.pl
A jeśli postanowicie być naprawdę eko (ale będziecie zawalidogrami), to da się zakręcić w okolicy czterech litrów. Tak trzeba żyć. A na dodatek na wyświetlaczu po prawej od prędkościomierza Mondeo wyrysuje wam drzewko (!) za ekojazdę.

A i jeszcze: Mondeo świetnie parkuje samodzielnie. Ale to już wam pokazaliśmy w 2015 roku, więc teraz tylko wideoprzypomnienie:
To ile?
Testowane Mondeo to podstawowa wersja Titanium, której cennik startuje od 147,3 tys. zł. Trzeba jednak przyznać, że była mocno doposażona. Podobny egzemplarz to mniej więcej 165 tysięcy złotych. Na pokładzie jest już jednak właściwie wszystko: dobrej jakości kamera cofania, czujniki parkowania, bezkluczykowy dostęp, światła LED do jazdy dziennej czy nawigacja.

Ogółem to dobre auto. Ale raczej dla rodziny z jednym dzieckiem przez ten bagażnik, jeśli już.
Fot. naTemat.pl

Ford Mondeo Hybrid kombi na plus i minus:

+ Przyjemne prowadzenie
+ Komfort i cisza w kabinie
+ Dobra praca zawieszenia
+ Przestronne wnętrze
+ Atrakcyjne nadwozie
+ Spalanie
- BAGAŻNIK!
- Mimo wszystko brakuje mocy

Fot. naTemat.pl