"Opróżnić butelkę ze szwagrem”. To tradycja w wielu domach. Alkoholem można się zatruć
Wino, wódka, nalewka, a może piwo? Wigilia, a potem świąteczne spotkania przy stole, na którym pojawia się alkohol, to dla Polaków... standard. Tak wskazują statystyki: zdecydowana większość nie widzi nic złego w tym, że obok tradycyjnych potraw na stole lądują też kieliszki z trunkami. Jeśli to faktycznie tylko białe wino do kolacji - nic w tym nadzwyczajnego. Gorzej, gdy stracimy kontrolę nad tym, ile wypiliśmy albo zdecydowanie przecenimy swoje możliwości.
Tacy pacjenci zazwyczaj nie są nałogowcami, po prostu przyjechali do domu, spotkali się z krewnymi, których dawno nie widzieli, jedna butelka, druga i tak wyszło – dodaje.
Na nic domowe sposoby
Początkowo objawy zatrucia alkoholowego mogą przypominać klasycznego kaca: pojawiają się bóle głowy, wymioty, nudności, rozdrażnienie, nadwrażliwość na światło czy dźwięki. Nie można ich jednak lekceważyć i sięgać wyłącznie po domowe sposoby. Na zatrucie alkoholowe nie pomogą duża butelka wody mineralnej i tabletki przeciwbólowe albo czarna kawa. To stan zdecydowanie poważniejszy, w którym konieczna jest pomoc medyczna.
Czasami potrzebna jest pomoc medyczna...•Fot. pixabay.com
Kierunek szpital
Jeśli mamy do czynienia z pacjentem, który ma objawy zatrucia alkoholowego, najpierw trzeba ustalić, co chory wypił i co mogło spowodować taki stan – tłumaczą ratownicy medyczni.
Zwykle podaje się takiej osobie substancje, które pozwalają na wyrównanie zaburzeń elektrolitowych, uzupełnienie braków witaminowych oraz niedoboru glukozy we krwi. W poważniejszych przypadkach konieczna jest hospitalizacja np. gdy pacjent cierpi na choroby serca, cukrzycę, zaburzenia metaboliczne czy neurologiczne.
Nie pijmy łapczywie
– Okres świąteczny sprzyja szczególnie temu, że łatwo stracić kontrolę zarówno nad tym, jak dużo jemy, jak i pijemy. Nie futrujmy się (jedzmy łapczywie - gwara śląska - red.), nie obżerajmy. Warto pamiętać o jednym: nie odmawiać sobie, wszystkiego trzeba skosztować, delektować się wyśmienitymi potrawami czy łykiem białego wina, ale zachować umiar – podkreśla dr Michał Mularczyk, internista i dietetyk, twórca serwisu BezKalorii.pl.