Szkoła usunęła "Harry'ego Pottera" z listy lektur. Uznano, że "zatruwa dusze dzieci"

Aneta Olender
Jedni palą ją na stosie, inni próbują usunąć ją ze szkolnej listy lektur. Tymi drugimi są rodzice dzieci uczących się w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Lisowie na Śląsku. Od października walczyli o to, aby ich dzieci nie musiały czytać "Harry'ego Pottera" i wreszcie im się udało.
Pierwszą książkę o "Harrym Potterze" można było przeczytać 20 lat. Jednak nadal wzbudza kontrowersje. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Uczniowie szkoły w Lisowie nie będą omawiać historii słynnego czarodzieja "Harry'ego Pottera" na lekcjach języka polskiego. Zadbała o to część rodziców, która uważa, że książka J.K. Rowling "zatruwa dusze dzieci".

Wystosowali petycję do dyrekcji szkoły, w której uargumentowali swoją prośbę tym, że "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" opisuje okultystyczne praktyki "ezoteryczne, a nawet satanistyczne". W piśmie znalazła się m.in. opinia egzorcystów.

"My, jako katoliccy rodzice, nie możemy pozwolić, by treści wymienionej książki infekowały umysły i dusze naszych dzieci" – napisali autorzy petycji, którzy uznali, że analiza książki jest marnowaniem godzin lekcyjnych.


Dyrekcja szkoły początkowo nie chciała zgodzić się na usunięcie "Harry'ego Pottera" z listy lektur. Dyrektorka ZSP Katarzyna Adamik przedstawiła rodzicom stanowisko ludzi związanych z Kościołem. Powołała się m.in. na słowa ks Janusza Królikowskiego z Papieskiej Akademii Teologicznej, który zaznaczał, że książki nie są niebezpieczne, a nawet, że znajdują się w nich postawy "warte naśladowania".

Zauważyła także, że to uczniowie sami zdecydowali, iż "Harry Potter" trafi na listę lektur, a książka Rowling przekonała wiele dzieci do czytania. Omawiana od kliku lat nikomu nie przysporzyła problemów i nikt nie miał kłopotu z odróżnieniem literackiej fikcji od rzeczywistości.

Dyrektorka finalnie zgodziła się na to, ponieważ, jak czytamy w lokalnym portalu lubliniecki.pl, petycja "wzbudziła zainteresowanie satanizmem". "Obecnie uczniowie rozpatrują tę książkę nie w kontekście literackim, tylko niezdrowej ciekawości, rozbudzonej przez rodziców, którzy zakazują jej czytania. (...) Jesteśmy przerażeni tym, w jakie dyskusje zostały wciągnięte dzieci" – napisała w piśmie do rodziców. "Harry Potter na stosie"
Książka o "Harrym Potterze" od lat wzbudza kontrowersje. Przypomnijmy, że w kwietniu tego roku księża z parafii pw. NMP Matki Kościoła i św. Katarzyny Szwedzkiej w Gdańsku spalili przed kościołem książki o Harrym Potterze, drewniane maski, figurki kotów, ponieważ uznali je za "magiczne".

Sprawa na tyle zbulwersowała opinię publiczną, że jeden z duchownych tłumaczył się z takiego posunięcia. "Fakt spalenia książek i innych przedmiotów był niefortunny. Nie miał on jednak charakteru prześmiewczego wobec jakiejkolwiek grupy społecznej czy religii, nie był też wymierzony w książki jako takie czy kulturę. Jeśli ktokolwiek moje działanie odebrał w ten sposób, chciałbym w tym miejscu go bardzo serdecznie przeprosić" – napisał na Facebooku ks Rafał Jarosiewicz z fundacji SMS z Nieba.

źródło: Lubieniecki.pl