"To nie jest język Kidawy-Błońskiej". Kuriozalne słowa Mazurek po bezczynności Dudy

Rafał Badowski
Małgorzata Kidawa-Błońska zaapelowała o działanie do Andrzeja Dudy, komentując jego bezczynność w sprawie oszczerstw Władimira Putina wobec Polski. Jednak do osobliwego wniosku w sprawie słów kandydatki PO na prezydenta doszła Beata Mazurek, eurodeputowana PiS.
Beata Mazurek zarzuciła Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, że udaje kogoś kim nie jest po tym, jak wezwała Andrzeja Dudę do zajęcia stanowiska ws. oszczerstw Władimira Putina dotyczących rzekomego współudziału Polski w wybuchu II wojny światowej. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"Wzywam? To nie jest język Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Po co udawać kogoś kim się nie jest?" – napisała była rzeczniczka PiS na Twitterze, komentując apel Kidawy-Błońskiej. To nie jedyna agresywna wypowiedź przedstawiciela PiS po słowach Władimira Putina. Wcześniej Joachim Brudziński posłużył się językiem typowym dla anonimowych kont z Twittera wspierających partię rządzącą.

"Schetyna i całe to totalne POparane towarzystwo, nawet putinowską prowokację wykorzysta do ataku na rząd i Prezydenta RP" – napisał w swoim (mało wysublimowanym) stylu Joachim Brudziński na Twitterze. "Jak Putin relatywizował historię w Gdańsku i spacerował z Tuskiem po molo to Grześ bil brawo i atakował (tak jak Tusk ) Prezydenta Lecha Kaczyńskiego" – dodał europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
Na oficjalne stanowisko polskich władz w sprawie oszczerstw Władimira Putina trzeba było czekać długo. W niedzielę wieczorem ukazało się oświadczenie premiera Mateusza Morawieckiego wydane po konsultacjach z prezydentem Andrzejem Dudą.


"Prezydent Putin wielokrotnie kłamał na temat Polski. Zawsze robił to w pełni świadomie. Zwykle dzieje się to w sytuacji, gdy władza w Moskwie czuje międzynarodową presję związaną ze swoimi działaniami" – w taki sposób na insynuacje rosyjskiego prezydenta odpowiedział szef polskiego rządu. Wcześniej Donald Tusk nazwał słowa Władimira Putina "bezczelnymi kłamstwami" i zaapelował do władz i opozycji o działanie ponad podziałami.

Przypomnijmy, rosyjski prezydent oskarżył w skandaliczny sposób Polskę o współudział w wybuchu drugiej wojny światowej.