Odżywki stymulujące wzrost rzęs mogą mieć przykre skutki uboczne
Przed sylwestrowo - karnawałowym szaleństwem trwa w najlepsze szaleństwo w... salonach kosmetycznych. Do niektórych stylistek rzęs trzeba było umawiać się nawet kilka miesięcy wcześniej. Nawet w mniej obleganych salonach znalezienie wolnego terminu graniczy z cudem. Jednak zakładanie sztucznych rzęs może być szkodliwe dla oczu. Tak samo jak odżywki na ich porost. Czy w tym szaleństwie jest metoda i do czego tak naprawdę powinny służyć nam rzęsy?
Grzechy główne
Zakładanie i zdejmowanie sztucznych rzęs niestety może uszkadzać i osłabiać własne rzęsy, nie bez znaczenia jest również stosowanie zalotki, której mechanizm może niszczyć rzęsy.
– Z kolei stosowany do mocowania sztucznych rzęs klej, może uczulać, co również spowoduje wypadanie rzęs – wyjaśnia dr n. med. Anna-Maria Ambroziak, okulistka.
Kiedy zauważamy wzmożone wypadanie naszych naturalnych rzęs, warto zastanowić się nad przyczynami. Najczęstsze "grzechy” to spanie w makijażu, podrażnienia brzegów powiek przez kosmetyki albo anemia z niedoborów żelaza i witamin.
Testujesz kosmetyki w drogeriach? Robisz błąd
Jak podkreśla specjalistka chorób oczu, właściwa higiena, tak powiek jak i rzęs, jest ważna dla utrzymania ich zdrowia i objętości. Optymalnie dwa razy dziennie wykonujmy także higienę brzegów powiek specjalnie do tego celu przeznaczonymi chusteczkami i preparatami.
Gruczoły znajdujące się w brzegach powiek w naturalny sposób odżywiają rzęsy. Należy też często wymieniać tusz do rzęs i myć wszelkie gąbki i pędzelki. Z kolei nie należy dzielić się kosmetykami do makijażu z innymi osobami ani używać ogólnodostępnych testerów w drogeriach. To prosta droga np. do zapalenia spojówek.
Będą spektakularne efekty?
Na fali trendu związanego z odżywkami stymulującymi wzrost i większą objętość rzęs, pojawiają się zarówno nowe preparaty jak i takie, które zawierają znane od lat składniki jak np. ekstrakt ze świetlika lekarskiego.
Ważne jest, że efektów możemy oczekiwać tylko wtedy, gdy odżywka będzie stosowana regularnie. Efektów, które będą raczej subtelne: z krótkich i rzadkich rzęs nie "stworzymy” z tygodnia na tydzień scenicznego wizerunku gwiazdy rodem z telewizyjnego show.
Są też typowe odżywki stymulujące wzrost rzęs. Jak tłumaczy okulistka, historia tych odżywek zaczęła się od powszechnie stosowanego, przez pacjentów leczących jaskrę, leku zawierającego prostaglandynę.
Zaobserwowano, że jednym z jego działań jest również stymulowanie wzrostu rzęs, ich pogrubienie i wydłużenie. Ta obserwacja została podchwycona przez konsumentki i dlatego producenci kosmetyków wypuścili na rynek preparaty nielecznicze, ale pielęgnacyjne dla rzęs zdrowych kobiet.
Pierwszym preparatem o tym działaniu, dopuszczonym przez FDA (Food and Drug Administration - Agencja Żywności i Leków) był Latisse zawierający 0.03 proc. bimatoprost - składnik identyczny jak prostaglandyn. Niestety mało się mówi, że ma on wiele działań niepożądanych.
Lepiej postawić na zdrową dietę, niż na odżywki stymulujące wzrost rzęs.•Fot. pixabay.com
– Dlatego odradzałabym stosowanie tego typu preparatów przewlekle, a jeśli już nie potrafimy sobie tego odmówić to doradzałam stała kontrolę okulistyczną – radzi dr Ambroziak.
Dieta na rzęsy
Na pewno nie tylko naszym rzęsom, ale i brwiom pomoże stosowanie diety z dużą zawartością białka, warzyw i owoców oraz dostarczanie odpowiedniej ilości żelaza. Można skorzystać z dobrodziejstw wyciskanych soków m.in. z brokułów, szpinaku, jarmużu, jabłek, marchwi czy selera. Wszystko to, przestrzegane konsekwentnie, pomoże utrzymać rzęsy w dobrej formie, uchroni także oczy przed wyjątkowo nieprzyjemnymi dolegliwościami.