Piotrowicz nie może przełknąć porażki przed sądem. Już zapowiedział apelację

Łukasz Grzegorczyk
Stanisław Piotrowicz już zapowiedział złożenie apelacji po wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie. Były poseł PiS ma przeprosić Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Gersdorf i sędziego tego sądu Krzysztofa Rączkę. Piotrowicz ocenił, że takie orzeczenie to "odwet" za to, że jest "twarzą reformy wymiaru sprawiedliwości".
Stanisław Piotrowicz ma przeprosić Małgorzatę Gersdorf. Już zapowiedział złożenie apelacji. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– Jeżeli zapadało takie orzeczenie to znaczy, że fakty nie miały znaczenia i prawo też nie miało większego znaczenia. Odbieram to jednoznacznie jako odwet – przyznał Stanisław Piotrowicz. Ponadto zapewnił, że złoży odwołanie od wyroku sądu okręgowego.

Były poseł PiS próbował też bronić swojej wypowiedzi, o którą toczył się spór. – Dotyczyła bardzo wąskiej grupy sędziów, których w mediach ukazywano jako, tych którzy dopuścili się przestępstw i oni w dalszym ciągu nie doczekali się odpowiedzialność dyscyplinarnej i oni orzekają. Uważam, że to zdanie nie jest i nie byłoby dla nikogo obraźliwe – wskazał niedawno wybrany sędzia Trybunału Konstytucyjnego.


Zdaniem Piotrowicza sędziowie, którzy wnieśli przeciwko niemu pozew, nie mieli legitymacji procesowej, ponieważ ani ich nazwiska, ani Sąd Najwyższy nie zostały wymienione w wypowiedzi.

Przypomnijmy, 2 stycznia zapadł wyrok w procesie Małgorzaty Gersdorf ze Stanisławem Piotrowiczem. Sąd uznał, że doszło do naruszenia dóbr osobistych Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf oraz sędziego SN Krzysztofa Rączki.

Piotrowicz ma teraz 14 dni na złożenie oświadczenia w TVN po programie "Fakty". Na tym jednak nie koniec, bo obecny sędzia Trybunału Konstytucyjnego musi dodatkowo wpłacić 20 tys. zł na cele charytatywne. Piotrowicz nie stawił się w sądzie. Wyrok nie jest prawomocny.

źródło: RMF24.pl