Na ulicach Bagdadu zgromadziły się tysiące Irakijczyków, którzy uczestniczą w kondukcie żałobnym irańskiego generała Kassema Sulejmaniego oraz dowódcy irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhandisa. Obaj mężczyźni zginęli dwa dni temu w ataku dronowym zleconym przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa.
Ulice stolicy Iraku pękają w szwach. W uroczystościach żałobnych Sulejmaniego i al-Muhandisa największą liczbę uczestników stanowią mężczyźni odziani w militarne mundury. W tłumie nie braku też irackiej flagi, a także banerów bojówek wspieranych przez Iran.Żałobnicy idąc za trumną z ciałem generała Sulejmaniego skandują: "Śmierć Ameryce". Władze w Teheranie ogłosiły trzydniową żałobę narodową.Przypomnijmy, że Irański generał zginął w nocy z czwartku na piątek w nalocie na Bagdad. Teheran natychmiast zapowiedział odwet i świat na chwilę wstrzymał oddech. "To najpoważniejsza od lat eskalacja", "Jego śmierć zamyka jeden krwawy rozdział w historii regionu i otwiera ostatni, zapewne jeszcze bardziej krwawy" – reagują komentatorzy.