Modelka wysyła swoje nagie fotki za 10 dolarów, bo chce pomóc Australii. Twierdzi, że zebrała milion

Bartosz Świderski
Modelka Kaylen Ward w zaskakujący sposób postanowiła dołączyć do zbiórki pieniędzy na pomoc dla poszkodowanych w pożarach w Australii. 20-latka wysyła swoje nagie zdjęcia każdemu, kto przekaże minimum 10 dolarów. Kobieta twierdzi, że w ten sposób zebrała już... milion dolarów.
Kaylen Ward wysyła nagie zdjęcia wszystkim, którzy pokażą dowód wpłaty na pomoc dla Australii. Fot. Twitter / @lilearthangelk
Kaylen Ward ustaliła proste zasady. 4 stycznia poinformowała w mediach społecznościowych, że wyśle nagie zdjęcia każdej sobie, która pokaże jej dowód wpłaty co najmniej 10 dolarów na zbiórkę humanitarną dla Australii. 20-latka w rozmowie z BuzzFeed News przyznała, że jej skrzynki zostały zalane wiadomościami. Musiała zatrudnić cztery osoby, które pomagają jej w porządkowaniu korespondencji. Do 6 stycznia Ward miała zebrać 700 tys. dolarów. Z jej najnowszych wpisów wynika, że ta kwota urosła do... miliona dolarów. A jeden z darczyńców miał sam wpłacić 5 tys. dol. Kobieta przyznała, że poruszyły ją wszystkie relacje dotyczące pożarów w Australii. Jej zdaniem temat zbiórek pieniędzy nie był odpowienio nagłośniony, więc postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Pomysł z wysyłaniem nagich zdjęć chyba przerósł oczekiwania, ale też nie wszystkim się spodobał. Ward straciła swoje konto na Instagramie, ponieważ swoimi fotografiami miała złamać regulamin serwisu.


20-latka ponosi też inne konsekwencje swojej akcji. "Moja rodzina wyparła się mnie, a facet, którego lubię, nie chce ze mną rozmawiać" – przyznała. Wydaje się jednak, że Ward mało to obchodzi, bo ma teraz jeden cel. "P***ć to, uratujmy koale" – dodała. Przypomnijmy, że Australia jest pustoszona przez ogromne pożary. O skutkach działania żywiołu informują media na całym świecie. Do sieci trafiają poruszające zdjęcia. Najbardziej druzgocące są te ze zwierzętami. Pożary pochłonęły już około pół miliarda istnień, a według innych szacunków – nawet miliard.