Bogini obfitości, Caravaggio i piękne auta z lat 60. Oto 5 rzeczy, których nie przegap na Malcie

Marta Nowak
Jeśli już myślisz nad tym, gdzie wyrwać się na parę dni wiosennego urlopu – w tym czasie, kiedy w Polsce wciąż jest jeszcze dość chłodno, a ty już masz ochotę ogrzać się w śródziemnomorskim słońcu – bardzo możliwe, że będziesz poważnie zastanawiać się nad Maltą. Nic dziwnego, bo ta wyspa jest jak stworzona do podróży. O ile tylko lubisz morze.
Fot. naTemat.pl
Maltę na mapie znajdziesz pod Sycylią, a jej stolica, położona bardziej na południe niż Algier, Tunis czy hiszpańska Malaga, nazywana jest najsłoneczniejszym miastem w Europie. W kwietniu średnia temperatura za dnia to tutaj 18ºC, w maju – 22. Jednocześnie cały kraj jest tak przyjazny dla europejskiego turysty, jak tylko można: leży w strefie Schengen, obowiązuje tam euro, a angielski jest językiem urzędowym i dogadasz się w nim niemal z każdą osobą, którą spotkasz.

Wyspa ma ok. 280 km2, czyli niewiele więcej niż Gdańsk lub Poznań. Ale nawet na tak niewielkiej powierzchni znajdą się miejsca, które możesz z łatwością przeoczyć – albo takie, które na pierwszy rzut oka nie wydają się aż tak ciekawe, jak okazują się naprawdę. Oto lista maltańskich atrakcji, które nietrudno przegapić – a szkoda by było.


1. Świątynie megalityczne
Przeczytasz o nich w każdym przewodniku, ale jeśli prehistoria kojarzy ci się głównie z nauczycielką WOK-u, która tłumaczy różnicę między dolmenem a kromlechem, możesz łatwo stwierdzić, że nie jedziesz oglądać żadnych starych kamieni. I to będzie błąd, bo te stare kamienie są naprawdę imponujące.

Na Malcie znajdziesz aż kilkanaście świątyń megalitycznych. Najbardziej znana, Ggantija, leży na Gozo – siostrzanej wyspie Malty, gdzie z łatwością przeprawisz się promem. Złożony z dwóch świątyń kompleks ma prawie 8 tys. lat i już samo to sprawia, że trudno jest odpowiedzieć na wiele pytań o jego powstawanie czy przeznaczenie. Co nie znaczy, że Maltańczycy nie próbują: na terenie Ggantiji koniecznie przejdź przez salę, w której zapoznasz się z teoriami dotyczącymi nie tylko samej budowli, ale i wierzeń cywilizacji, która ją wzniosła. To będzie wstęp, po którym i ty poczujesz w sobie żyłkę archeologa. Zwróć uwagę na odnajdywane w świątyniach figurki w stylu Wenus z Willendorfu

A jeśli jakimś zrządzeniem losu nie popłyniesz na Gozo, wybierz się do Ħaġar Qim na Malcie. Kompleks jest znacznie młodszy od Ggantiji (ale wciąż starszy od Piramidy Cheopsa!), rozłożony na sporym, malowniczym terenie i mniej zniszczony dzięki rozpiętym nad świątyniami ochronnym parasolom. Przedtem nie przegap sali kinowej, gdzie zobaczysz krótki film 3D o Ħaġar Qim (obowiązkowe zwłaszcza, jeśli zwiedzasz z dziećmi).

2. Obrazy Caravaggia
Kiedy będziesz w Valletcie, stolicy Malty, na pewno wstąpisz do barokowej Konkatedry św. Jana Chrzciciela. Wśród licznych kaplic ociekających złotem, fresków, rzeźb, a przede wszystkim tłumu turystów można się zdezorientować i wyjść, zanim trafisz na to, co naprawdę warto tam zobaczyć: obraz „Ścięcie Jana Chrzciciela” Caravaggia. Słynny malarz wyjechał na Maltę, uciekając z Włoch przed karą za zabójstwo, a już na miejscu został nadwornym malarzem zakonu joannitów (co zresztą nie przeszkodziło mu nadal prowadzić awanturniczego stylu życia).


Oprócz imponujących rozmiarów „Ścięcia Jana Chrzciciela” w konkatedrze wisi też mniejszy „Święty Hieronim piszący”. A zanim wyjdziesz, spójrz pod nogi, żeby nie przegapić jeszcze jednego widoku: cała posadzka jest pokryta grobowcami zakonników, misternie ułożonych z kawałków kolorowego marmuru.

3. Rejs łódką do Trzech Miast
Kojarzysz weneckie gondole? To jasne, że tak. Na Malcie możesz popłynąć ich lokalnym odpowiednikiem: wąską, kilkuosobową łódką, która z portu w Valletcie przewiezie cię do malowniczych Trzech Miast – Birgu, Senglei i Conspicui – położonych na cyplach w zatoce sąsiadującej z Vallettą. Jak się tam dostać? Kiedy będziesz w stolicy w Górnych Ogrodach Barrakka, wystarczy odnaleźć windę i zjechać na dół. To tam, przy ogromnych statkach wycieczkowych, znajdziesz wodne taksówki. W czasie krótkiej przeprawy Morze Śródziemne będzie tak blisko, że dasz radę zanurzyć w nim rękę.
Fot. naTemat.pl
4. Mdina
Coś dla tych, którzy zmęczą się tłumem. Mdina to średniowieczne miasto z wąskimi uliczkami, otoczone grubymi murami obronnymi. Jest położone na wzgórzu, dzięki czemu rozpościera się stamtąd przepiękna panorama wyspy (zresztą piękne panoramy to maltańska specjalność, znajdziesz je też w cytadeli na wyspie Gozo czy forcie Saint Angelo w Birgu, jednym z maltańskich Trzech Miast).
Fot. naTemat.pl
Nie ma tam wielkich turystycznych atrakcji. Ale to, co urzeka w Mdinie, to jej kameralność: mieszka tam zaledwie 300 osób i nie ma ruchu samochodowego. Zapuść się w ciche uliczki okolone wysokimi domami z żółtego piaskowca, a za to kompletnie pozbawione krzykliwych elementów, które kojarzą się z turystycznym miejscem w XXI wieku. A potem wróć do cywilizacji i wstąp do mdińskiej kawiarni Fontanella, bo według wielu Maltańczyków to właśnie tam zjesz najlepsze (a na pewno największe!) ciasto na wyspie.
Fot. naTemat.pl
5. Muzeum samochodów
A raczej Maltańska Kolekcja Klasycznych Samochodów (Malta Classic Car Collection), bo tak brzmi pełna nazwa miejsca, które możesz odwiedzić w Quawrze. Maltańczycy kochają samochody, bo muszą: na wyspie nie ma linii kolejowych ani tramwajowych, a autobusy nie zatrzymują się na przystankach, jeśli kierowca uzna, że ma już komplet pasażerów. Ale ta kolekcja przeniesie cię w czasy, kiedy samochody były perełkami designu.

Muzeum jest owocem wieloletniej pasji Carola Galei, byłego kierowcy wyścigowego. Już od lat kolekcjonuje auta z lat 50., 60. i 70. To Jaguary, Fiaty, Mercedesy, Corvetty, Thunderbirdy, a przede wszystkim Alfa Romeo – w sumie ponad setka przepięknych, starych maszyn, na widok których przypomnisz sobie i „Rzymskie wakacje”, i serial „Mad Men”. Wszystkie są utrzymane w doskonałym stanie, a sam Galea mówi, że regularnie wyjeżdża w nich na niedzielne przejażdżki. Jak znajdziesz muzeum? Nie będzie trudno. To ten budynek, przed którym stoi niemal stuletnie niebieskie Bugatti.