Nagrał wideo i mówi, dlaczego jedzie protestować do Polski. Sędziowie z Europy szykują się na marsz
Do Warszawy przyjadą sędziowie z Irlandii, Holandii i innych krajów Europy. Będzie szef Europejskiego Stowarzyszenia Sędziów. Założą togi i razem z polskimi sędziami przejdą 11 stycznia ulicami Warszawy. "Żałuję, że to jest konieczne w UE. Jestem dumny, że możemy pomóc" – pisze na Twitterze jeden z nich. List poparcia przesłał nawet australijski sędzia, szef Międzynarodowego Stowarzyszenia Sędziów.
Partia rządząca może zaklinać rzeczywistość, ale wieści o sytuacji polskich sędziów i próbie kneblowania im ust momentalnie rozeszły się po świecie. Na odzew nie trzeba było czekać. Na dwa dni przed planowanym protestem głos zabrał nawet prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Sędziów (IAJ). "Drodzy polscy sędziowie" – zwrócił się do nich Australijczyk Tony Pagone.
"Wielki krok dla sędziów"
Na stronie IAJ, które zrzesza sędziów z 93 krajów na pięciu kontynentach, zamieścił list, a także nagranie wideo z przesłaniem do polskich sędziów.
Tony Pagone przeprosił, że z powodu tak ważnej okazji, jaką jest marsz w obronie niezależności sądów, nie może być z Polakami. "Jest mi bardzo przykro, że nie mogę być z wami. To wielki krok dla sędziów, gdy opuszają sale sądowe, by zwrócić uwagę na to, jak ważna jest praworządność i niezależność sądów" – pisze z Melbourne.
Nie jest to jego pierwszy list kierowany do Polski z powodu sądów.
Teraz zaoferował polskim sędziom wsparcie i niemal powtórzył te słowa. Napisał, że ostatnie zmiany w Polsce każą mu wątpić w to, że niezależne sądownictwo jest w Polsce w pełni popierane, a zasady praworządności przestrzegane.
Jego list na Twitterze rozpowszechnia José Igreja Matos, prezes Europejskiego Stowarzyszenia Sędziów (EAJ), które zrzesza 43 organizacje sędziowskie praktycznie ze wszystkich państw UE.
– Będę z wiceprezesem EAJ oraz wieloma sędziami z innych krajów Europy – ogłosił.
Jeszcze kilka lat temu byłoby nie do pomyślenia, aby ktoś tak mówił o Polsce, i w takim kontekście. José Igreja Matos przypomniał, że stowarzyszenie, którym kieruje, wspiera niezależne sądownictwo na świecie. – Jesteśmy całkowicie apolityczną organizacją. Naszym jedynym założeniem są rządy prawa, a jedyną troską niezależne sądownictwo. W Polsce niestety niezależność sądownictwa jest zagrożona – słyszymy na nagraniu.
Pierwszy raz biorą udział w proteście
Kto jeszcze przyjedzie do Warszawy? Irlandzkie media donoszą, że w Polsce, przeciwko reformom PiS będzie protestował sędzia Sądu Najwyższego tego kraju, John MacMenamin.
"Będzie wspierał polskich kolegów, którzy twierdzą, że ich niezależność jest systematycznie niszczona przez rząd" – pisze "Irish Times". MacMenamin będzie reprezentował Stowarzyszenie Sędziów Irlandii. "Pierwszy raz stowarzyszenie będzie brało udział w publicznym proteście, zarówno w Irlandii, jak i za granicą" – czytamy.
Wymieniono z jakich krajów: Rumunii, Bułgarii, Węgier, Francji, Grecji, Danii, Niemiec, Holandii, Norwegii, Szwecji, Portugalii, Belgii i państw bałtyckich. Będzie też niósł list od prezesa Sądu Najwyższego Irlandii.
Słowa wsparcia dla polskich sędziów płyną z różnych krajów w mediach społecznościowych. 10 stycznia o godzinie 12.00 rumuńscy rumuńscy sędziowie i prokuratorzy wyszli przed sądy – na znak solidarności z polskimi kolegami.
"Żałuję, że to jest konieczne w UE. Jestem dumny, że możemy pomóc" – napisał.
Stowarzyszenie Iustitia zamieściło mapę poparcia. Robi wrażenie.