Atakowali Trzaskowskiego za podwyżkę cen wywozu śmieci. A w mieście PiS jest jeszcze gorzej

Paweł Kalisz
Gdy władze stolicy, reagując na zmiany prawa zaserwowane przez rząd Mateusza Morawieckiego, musiały podnieść ceny za wywóz śmieci, PiS rzuciło się do ataku na Rafała Trzaskowskiego. Nie zauważyli, że np. w podwarszawskim Otwocku cena odbioru śmieci jest jeszcze bardziej dotkliwa dla mieszkańców, ale tam... rządzi PiS.
Wszędzie wzrosły opłaty za wywóz śmieci, ale działacze PiS obciążają odpowiedzialnością za to tylko te samorządy, w których PiS przegrał wybory. Fot. Piotr Hejke / Agencja Gazeta
W Warszawie, jak i praktycznie w całej Polsce, trzeba więcej płacić za wywóz śmieci. Związane jest to ze zmianą prawa. Uchwalona w lipcu 2019 r. nowa ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach weszła w życie 6 września. W myśl znowelizowanych przepisów osoby, które nie segregują, zapłacą za wywóz śmieci od dwóch do czterech razy więcej niż osoby segregujące. Tak wysoka opłata ma pełnić funkcję straszaka i zmotywować Polaków do segregowania odpadów.

Swego rodzaju nowością jest to, że w wielu miejscach wysokość opłaty nie zależy od liczby mieszkańców, tylko rodzaju nieruchomości. Na przykład w stolicy stała miesięczna kwota za odbiór nieczystości segregowanych z domu jednorodzinnego wyniesie 94 zł, a z mieszkania w zabudowie wielorodzinnej 65 zł miesięcznie. W Warszawie opłaty za niesegregowane śmieci są dwukrotnie wyższe.


Polityczne koszty podwyżki
Choć nowelizację przepisów przegłosował Sejm i wprowadza rząd Mateusza Morawieckiego, to politycy PiS rzucili się do ataku na znienawidzoną warszawską PO, rządzącą nieprzerwanie od lat w stolicy, a w szczególności na prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Mocno krytykowano wysokość rachunków zarzucając władzom samorządowym nieudolność i nieliczenie się z potrzebami mieszkańców. "Błędy i zaniedbania ratusza" ogłaszali politycy PiS przy byle okazji.

"Mieszkańcy nie mogą płacić za błędy i zaniedbania ratusza! Propozycje Trzaskowskiego to podwyżki dla konkretnych osób od 2 do nawet 6 krotności aktualnej opłaty!!!" – grzmieli stołeczni działacze Prawa i Sprawiedliwości.

Bardziej powszechne jest jednak przekonanie, że opłaty za śmieci rosną z powodu polityki PiS. Przekonują o tym samorządowcy z opozycji. "Za skalę podwyżek za odpady, z którymi teraz mierzą się miasta i gminy w całym kraju, odpowiada wyłącznie rząd PiS" – napisał na Twitterze prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Tymczasem w rządzonym przez PiS Otwocku ceny wywozu śmieci są jeszcze bardziej dotkliwe, ale tam nikt prezydenta i Rady Miasta nie atakuje tak otwarcie. Być może dlatego, że prezydentem jest tam należący do PiS Jarosław Margielski.

Otwock to największe miasto na Mazowszu, w którym po wyborach samorządowych prezydentem jest polityk PiS. Mieszkańcy 45-tysięcznego miasta muszą się zmierzyć z jeszcze wyższymi cenami za wywóz odpadów niż mieszkańcy Warszawy. Problem w tym, że w Warszawie więcej się zarabia. O ile w stolicy średnia zarobków wynosiła w sierpniu zeszłego roku 6850 zł brutto, o tyle w Otwocku średnia wynosi około 4800 zł.

W 2020 r. opłaty za wywóz odpadów w Otwocku wynoszą 31,5 zł od osoby za śmieci segregowane oraz 63 zł za niesegregowane. To, że trzeba płacić od osoby oznacza, że w większość gospodarstw domowych należy te kwoty przemnożyć przez liczbę zamieszkujących dany lokal. A to daje kwotę dla przeciętnego gospodarstwa domowego 75,6 zł za odpady segregowane i 151,2 zł za niesegregowane, podczas gdy w bogatej Warszawie cena za wywóz śmieci z gospodarstwa domowego zlokalizowanego w budynku wielorodzinnym wynosi odpowiednio 65 i 130 zł.