Frasyniuk zakpił z kombatanctwa Morawieckich w PRL-u. Ostro zareagowała siostra premiera

Paweł Kalisz
Władysław Frasyniuk w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" odniósł się do działalności Kornela i Mateusza Morawieckich w PRL. Bohater Solidarności zadrwił z wkładu premiera i jego zmarłego ojca. Na słowa Frasyniuka ostro zareagowała na Facebooku siostra szefa rządu PiS.
Władysław Frasyniuk ośmieszył w jednym z wywiadów Mateusza Morawieckiego. Przy okazji skrytykował też jego niedawno zmarłego ojca – Kornela Morawieckiego z "Solidarności Walczącej". Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Gazeta
Znany opozycjonista demokratyczny skomentował zasługi w walce z komunizmem, jakie często przypisuje sobie premier. – Mateusz Morawiecki miał w stanie wojennym 13 lat. Ale ta jego wypowiedź mnie nie dziwi, to poczucie wyższości, które przebija się przez tę autoprezentację, jest charakterystyczne dla całej "Solidarności Walczącej". Jeśli ja będę konfabulował, to mnie szybko zdemaskują, bo o "Solidarności" jest sporo opracowań. Za to "SW" obrosła głównie mitami. Tak się zakonspirowali, że nikt nic o nich nie wie" – stwierdził w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Władysław Frasyniuk. Słowa te były reakcją bohetera "Solidarności" na to, co 13 grudnia powiedział premier w wywiadzie dla "Gazety Polskiej". – Dla jednych wciąż być może jestem bankowcem, dla drugich pozostaję jednak chłopakiem z "Solidarności Walczącej", który pod okiem esbeków miał kopać grób w lesie, zaznał "rosyjskiej ruletki" i ukrywał się w szpitalu, żeby zdać maturę – stwierdził Mateusz Morawiecki.


– O rzekomej ruletce i grobie nigdy nie słyszałem, o szpitalu – owszem. Chętnie bym się dowiedział od MM, co to był za szpital, bo na ortopedii, laryngologii czy kardiologii na pewno nie leżał. Jestem też ciekawy, czy Mateusz Morawiecki znalazł oraz postawił przed sądem tych, którzy go prześladowali i kazali kopać ten grób, bo może ci bandyci pracują w bankach albo w administracji publicznej. Jak rozliczać, to rozliczać! – ironizuje Frasyniuk.

W kolejnych słowach Frasyniuk przypomniał pewne fakty z historii. – Na początku 1983 r. SB aresztowała "bombowców" z Zagłębia Miedziowego, górników z "Solidarności", którzy podkładali ładunki wybuchowe, żeby zaprotestować przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego i brutalnym represjom w Lubinie. Zostali poddani wyjątkowo okrutnemu śledztwu, byli bici, torturowani, a potem stanęli przed sądem, z procesu wyszli już inwalidami – wspomniał Frasyniuk.

Jeden z przywódców "Solidarności zderzył ten fakt z tym, że Kornel Morawiecki i Andrzej Kołodziej dostali paszporty i w kwietniu 1988 r., gdy wolność stała za progiem, wyjechali z Polski. – To tyle na temat ich "działalności terrorystycznej". Nie zamierzam ich jednak rozliczać. Uważam, że zamiast wałkować, jaką kto miał przeszłość, powinniśmy popatrzeć wreszcie w przyszłość – powiedział w wywiadzie dla "Gazety wyborczej" Frasyniuk.

Trudno się spodziewać, by ten wywiad spotkał się z pozytywnym przyjęciem ze strony sympatyków zjednoczonej prawicy i premiera Mateusza Morawieckiego. Ostatecznie Frasyniuk burzy piękny portret patriotów bez skazy, jaki od lat Mateusz Morawiecki kreśli nie tylko swojemu ojcu, ale i sobie. Dlatego w sieci zawrzało od hejterskich postów. Najczęściej pojawia się zdanie, by Frasyniuk oddał 80 milionów "Solidarności". Na wywiad zareagowała też siostra Mateusza Morawieckiego, Anna.
fot. Facebook
Córka Kornela Morawieckiego stwierdziła, że Frasyniukowi coś odcisnęło piętno na mózgu, skoro zapomniał, jak w czasach komuny protestował w obronie więźnia politycznego Kornela Morawieckiego.

źródło: "Gazeta Wyborcza"