Zgrzyt podczas wizyty Morawieckiego w Niemczech. Propozycja premiera nie mieści się w głowie
Premier Mateusz Morawiecki w związku z 75. rocznicą wyzwolenia obozu Auschwitz przebywał z wizytą w Niemczech. Szef polskiego rządu wziął udział w uroczystościach upamiętniających ofiary niemieckiego nazizmu m.in. w Berlinie i Sachsenhausen. Jedna z wypowiedzi premiera Morawieckiego wprawiła niemieckich obserwatorów w osłupienie.
Komentator dziennika Daniel Broessler odnosi się do wspólnego udziału premiera Polski i kanclerz Niemiec w koncercie w Berlinie z okazji 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz. Przyznaje, że był to "ważny gest" – relacjonuje Deutsche Welle.
"Wobec podjętej przez prezydenta Rosji Władimira Putina cynicznej próby obarczenia Polski współwiną za II wojnę światową, po stronie niemieckiej nie może być żadnych dwuznaczności. Polska była ofiarą niemieckiej napaści i ofiarą paktu Ribbentrop-Mołotow. W okupowanej Polsce naziści popełnili wiele zbrodni. Miliony ich ofiar były obywatelami Polski" – pisze Broessler.
"To kolejna oznaka wyobcowania, które jednak w żadnym razie nie jest związane tylko z polityką historyczną. Ze wszystkich krajów sąsiedzkich stosunki z Polską są dla Niemiec najbardziej skomplikowane" – dodaje publicysta "Sueddeutsche Zeitung".
źródło: Deutsche Welle