Sędzia Juszczyszyn i tak przyjdzie do pracy. Mimo gróźb, wydał jednoznaczne stanowisko
Zuzanna Tomaszewicz
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego podjęła decyzję o zawieszeniu olsztyńskiego sędziego Pawła Juszczyszyna w orzekaniu. Ten mimo to zadeklarował, że nadal będzie pracował. "Życzę wszystkim, a zwłaszcza sędziom, odwagi i wytrwałości" – napisał na swoim profilu na Facebooku.
Zawieszony sędzia Paweł Juszczyszyn nie zamierza podporządkować się woli wtorkowego orzeczenia. Przypomina, że sprawa Izby Dyscyplinarnej została już wyjaśniona – nie jest ona sądem. Dlatego zadeklarował, że będzie nieprzerwanie pełnił swoje obowiązki.
"Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej, a przez to nie jest sądem w rozumieniu prawa krajowego" – czytamy na Facebooku sędziego. Na środę na godz. 11.45 jest na wokandzie w Sądzie Okręgowym w Olsztynie sprawa, w której Juszczyszyn ma orzekać. "Zamierzam przystąpić do rozpoznania w składzie trzech sędziów sprawy odwoławczej przydzielonej do mojego referatu" – zapowiedział sędzia.– Jeżeli wbrew zawieszeniu sędzia Paweł Juszczyszyn będzie przychodził do pracy, to narazi się na odpowiedzialność dyscyplinarną i kolejne zarzuty – zapowiedział we wtorek Przemysław Radzik, zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych.Juszczyszyna w tej decyzji wspiera między innymi sędzia Marcin Matczak, który także zwraca uwagę na bezprawną decyzję Izby Dyscyplinarnej. "Decyzja niesądu, jakim jest ID, dotycząca sędziego Juszczyszyna, stanowi czystą przemoc prawną zastosowaną w obronie własnego interesu przez osoby w ID zasiadające. Stanowi ona najlepszy dowód na to, że wniosek o zawieszenie ID, jaki właśnie rozpatruje TSUE, jest zasadny" – napisał Matczak na Twitterze.