Striptizerka spadła z 6-metrowej rury na scenę. Przerażające nagranie rozchodzi się po internecie

Bartosz Świderski
Nie tak miał zakończyć się ten show. Choć w sumie na dobrą sprawę się nie zakończył, bo striptizerka po samym wypadku... nadal twerkowała i udawała, jakby nic się nie stało. Mimo prób zachowania profesjonalizmu do ostatniej chwili, ten upadek skończył się dla niej źle.
Tancerka spadła z kilkumetrowej rury. Kadr z YouTube
Genea Sky, bo tak nazywa się nieszczęsna striptizerka, była w trakcie rutynowego tańca na rurze. Tańczyła wraz z koleżanką w klubie w teksańskim Dallas. Gdy była na samej górze i przygotowywała pozę, w której balansuje na jednej ręce, straciła przyczepność i... spadła.

Całość została nagrana i wygląda bardzo niebezpiecznie. Kobieta leci z sześciometrowej rury do tańca na sam dół i uderza z impetem w ziemię. Chwilę potem podnosi się jakby nigdy nic i tańczy dalej, ale nagranie urywa się po chwili.
Finał jednak nie był taki niewinny. Okazuje się, że kobieta wybiła sobie zęby, skręciła kostkę i złamała szczękę. – Poza tym i kilkoma szwami czuję się w miarę dobrze. Ze sceny udało zejść mi się o własnych siłach, mogło skończyć się dużo gorzej. Jestem zaskoczona ilością wiadomości, które dostaję. Dziękuję – cytują ją amerykańskie media.


Film viralowo rozszedł się po sieci, podał go dalej na swoim Instagramie także raper 50Cent.

Jej koleżanka założyła na crowdfundingowej stronie GoFundMe zbiórkę, na której poprosiłą o 20 tys. dolarów. Sumę udało się już nie tylko zebrać, ale i przebić: obecnie wynosi 29 tys. dolarów.