"Wiadomości" TVP "wytłumaczyły" fucka Lichockiej. To były himalaje propagandy

Adam Nowiński
Po wulgarnym zachowaniu posłanki PiS Joanny Lichockiej w Sejmie wszyscy zastanawiali się, jak zostanie to pokazane w najnowszym wydaniu "Wiadomości". Ten, kto myślał, że temat będzie przemilczany, grubo się mylił. TVP w swoim stylu odniosła się i do Lichockiej, i do opozycji, która chciała "zabrać" telewizji Jacka Kurskiego 2 mld zł i przekazać je na leczenie nowotworów.
"Wiadomości" wytłumaczyły zachowanie Lichockiej i zaatakowały opozycję. Zrzut ekranu z "Wiadomości" TVP 14.02.2020
"Ten gest wywołał sejmową awanturę" – powiedziała w zapowiedzi materiału o Joannie Lichockiej Danuta Holecka. Dla ekipy "Wiadomości" TVP nie ma w tym nic obraźliwego. Powielili tłumaczenie posłanki Prawa i Sprawiedliwości, mówiącej, że była to niefortunna stopklatka i wyrwany z kontekstu gest, który nie miał być obraźliwy.

– Nie było w tym ruchu żadnej złej intencji, żadnej chęci obrażenia kogokolwiek. Ale tak to zostało spreparowane. Jeśli ktoś się poczuł tym urażony, to przepraszam – mówiła w materiale "Wiadomości" Joanna Lichocka.

Czytaj także: Lichocka zdemaskowana. Jest film z głosowania, w którym przepadły 2 mld zł na onkologię


Jednak TVP poszło dalej. Na przykładzie pokazującego środkowy palec księcia Williama pokazano, że "tego typu" obraźliwe gesty ze stopklatki można bardzo łatwo znaleźć w internecie. Po tym autor materiału gładko przeszedł do ataku na opozycję. Małgorzacie Kidawie-Błońskiej przypisał, że to jej ludzie obrażali i wygwizdali Andrzeja Dudę w Pucku, a nie wściekli na prezydenta Kaszubi.

Nadmieniono także, że nadal nie ukarano twórcy portalu "Sok z buraka", który teraz znalazł się w sztabie kandydatki PO na prezydenta. Szczyty absurdu zostały jednak osiągnięte, kiedy w materiale wyciągnięto słowa Donalda Tuska z 2005 roku, który mówił o moherowych beretach oraz dawno zapomnianego w polityce Janusza Palikota, który stwierdził, że trzeba "zastrzelić Jarosława Kaczyńskiego".

Obrona 2 mld zł dla TVP
To nie był koniec zaskakujących materiałów w tym wydaniu "Wiadomości". TVP musiało przecież "wyjaśnić" swoim widzom, dlaczego to jej należą się pieniądze, a nie chorym na raka Polakom.

Czytaj także: Chora na raka: "Dla Lichockiej to jest jedna wygrana debata, a dla pacjenta przeżyć rok, albo nie"

Wyjaśnienie było proste. W jednym z materiałów twierdzono, że rząd PiS już znacznie zwiększył wydatki na służbę zdrowia, w tym onkologię, a to za czasów PO-PSL oszczędzano i zamykano szpitale. TVP wspomniało też, że poprzedni rząd oprócz cięć w służbie zdrowia, rzekomo nie chciał należnych mu pieniędzy z Rosji. Chodziło o miliard złotych za opłatę przesyłową od Gazpromu. Skoro już uspokojono widzów, że polska onkologia jest mlekiem i miodem płynąca, to w kolejnym materiale skupiono się już na wychwalaniu TVP i pełnionej przez nią misji. Podkreślono, że Telewizja Polska jest na każdej imprezie patriotycznej i sportowej, na której występują polscy zawodnicy. Wspomniano także o uruchomieniu TVP w Wilnie oraz o serialach patriotycznych.