Skandal na konwencji Dudy. Zwolennicy PiS nie zostali wpuszczeni na salę
Konwencja PiS na hali EXPO XXI w Warszawie, podczas której zainaugurowano kampanię wyborczą Andrzeja Dudy, odbyła się z wielką pompą. Jednak przed budynkiem doszło do zamieszania. Wielu sympatyków PiS, którzy przyjechali do stolicy z różnych części Polski, nie zostało wpuszczonych do środka.
Uwagę na konwencji PiS zwracała żywo reagująca publiczność. Tłumy ludzi z biało-czerwonymi plakatami "Duda 2020" w rękach skandowały nazwiska polityków, śpiewały 100 lat z okazji 25. rocznicy ślubu pary prezydenckiej albo gorąco oklaskiwały słowa przemawiających. Niestety nie wszyscy zwolennicy PiS mogli do nich dołączyć.
Jednak nie wszystkim podobało się to rozwiązanie. Część osób uparcie stała pod halą i domagała się do wpuszczenia na konwencję z udziałem polityków PiS. – Przejechaliśmy kilkaset kilometrów, czekamy tu od godziny 8 i nie możemy wejść do środka. Co to za organizacja? – mówił "Wyborczej" zdenerwowany mężczyzna z plakietą "Andrzej Duda 2020".
Z kolei inny mężczyzna stwierdził zirytowany, że zaraz "przyłączy się do tych ludzi z KOD-u" i "będzie z nimi wspólnie skandował". Podczas trwania konwencji grupa przeciwników PiS protestowała bowiem pod halą. Protestujący mieli ze sobą plakaty z napisami "Konstytucja" i "Przestańcie kraść. WyPAD 2020", skandowali także hasła "wypad" czy "cienkopis".
źródło: Wyborcza Warszawa