12-latek zmarł od uderzenia wiosłem w głowę. Chłopiec był torturowany przez dziadków i wujka
Nie żyje 12-letni chłopiec, który był wychowywany przez dziadków w West Yellowstone w stanie Montana w USA. James Alex Hurley został śmiertelnie pobity, są także dowody na to, że był torturowany. Policja aresztowała już bliskich chłopca, w tym jego 14-letniego wujka.
James zmarł 3 lutego, do domu została wezwana policja. Dziadek Hurleya zeznał, że spał, gdy jego syn i wnuk – ten pierwszy ważył 136 kilogramów i miał 182 cm wzrostu, a drugi, James – 46 kg i 160 cm – wdali się w bójkę. O śmierci Jamesa miała mu powiedzieć żona. Jak wyjawił potem 14-letni wujek Jamesa, często kłócił się ze swoim krewnym, a pod koniec stycznia miał go zaatakować, gdy ten podobno stał nad jego matką z nożem w ręku.
Z kolei Patricia Batts powiedziała policjantom, że obudziła się z powodu odgłosów kłótni i znalazła ciało chłopca w salonie. Jak wyznała, 14-latek uderzył 12-latka drewnianym wiosłem, zaprzeczyła jednak, że jej wnuk dostał cios w głowę. Z autopsji przeprowadzonej przez patologów wynika jednak, że przyczyną śmierci było uderzenie tępym narzędziem w tył głowy.
– Uważam, że chłopiec był regularnie bity i torturowany, co ostatecznie doprowadziło do jego śmierci – powiedział mediom Bjorn Boyer, zastępca prokuratora okręgowego hrabstwa Gallatin. Policja aresztowała już dziadków chłopca, a także Rousha. W ręce policji trafił także nieletni wujek Jamesa.
źródło: CNN