Denis Urubko spadł z lawiną podczas próby zimowego zdobycia szczytu Broad Peak

redakcja naTemat
Na początek – uspokajamy. Wszystko jest już w porządku. Denis Urubko nie odniósł żadnych obrażeń i jest już w bazie. Choć sytuacja była naprawdę groźna.
Denis Urubko spadł z lawiną podczas próby zimowego zdobycia szczytu Broad Peak. Fot. Facebook.com / Denis Urubko
"Lawina zwiozła mnie 100 metrów. Odpadłem 50 metrów z zerwaną poręczówką, na szczęście nie do szczeliny" – cytuje Denisa Urubkę portal wspinanie.pl. W niedzielę himalaista podjął samotną próbę zdobycia zimą szczytu Broad Peak. Samotnego, bo ze względu na stan zdrowia jego wyprawę na początku lutego opuścili współuczestnicy: Don Bowie i Lotta Hintsa.

"Denis wspiął się samotnie do ponad 7000 metrów, gdzie został zamieciony przez lawinę. Przeżył bez obrażeń" – czytamy w relacji na Facebooku. Dwa lata temu o Urubce było głośno, gdy podjął samotną próbę zdobycia K2. Jego postawa spotkała się z krytyką środowiska. Miesiąc wcześniej z kolei został okrzyknięty bohaterem, gdy wraz z Adamem Bieleckim ruszył na ratunek francuskiej wspinaczce Elisabeth Revol.


W 2013 roku polska zimowa wyprawa zdobyła Broad Peak. W ekipie byli Tomasz Kowalski, Adam Bielecki, Artur Małek i Maciej Berbeka. Wyprawa zakończyła się wówczas tragicznie – Berbeka i Kowalski zginęli podczas zejścia.

Denis Urubko nie uznaje tamtego wydarzenia za zimowe zdobycie Broad Peak, bo stało się to 5 marca. Zawsze podkreśla, że zima w górach zaczyna się pierwszego grudnia, a kończy ostatniego dnia lutego. Dlatego też pod koniec lutego 2018 r. podjął samotną próbę zdobycia K2.