Zaskakujący zwrot ws. porwania 10-letniego Ibrahima. To matka chłopca mogła złamać prawo

Bartosz Świderski
Rzecznik belgijskiej prokuratury rzucił nowe światło w sprawie zaginięcia 10-letniego Ibrahima. Z jego informacji wynika, że to matka chłopca złamała prawo, wywożąc go do Polski.
Belgijska prokuratura przekazała, że to ojciec miał prawa do opieki nad 10-letnim Ibrahimem. Fot. Policja
Aktualizacja: Belgijskie służby: Koniec poszukiwań Ibrahima. Chłopiec jest bezpieczny w Belgii. Policja odwołuje Child Alert

Belgijska prokuratura podała, że informacja o tym, że ojciec 10-letniego Ibrahima został pozbawiony praw rodzicielskich przez belgijski sąd, jest nieprawdziwa. 15 października 2018 roku sąd miał orzec, że chłopiec powinien mieszkać w Belgii ze swoim ojcem. Tym samym to matka chłopca mogła złamać prawo, wywożąc dziecko do Polski.

Czytaj także: Matka porwanego 10-latka ma pretensje do policji. "Nie zrobili nic"

Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik w Polsat News stwierdził, że jest gotowy wystąpić do belgijskiego ministra sprawiedliwości o informację, co w tej sprawie działo się w tym kraju.


Ze wcześniejszych informacji wynikało, że to ojciec 10-latka, który mieszka na stałe w Belgii, ma sądowy zakaz opieki nad dzieckiem wydany przez belgijski sąd. Chłopiec 16 lutego około godziny 21:00 został uprowadzony przez ojca z mieszkania przy ulicy Ledóchowskiego w Gdyni. Mężczyzna miał uderzyć swoją byłą partnerkę, zabrać syna i odjechać.

Czytaj także: Ojciec miał porwać 10-letniego Ibrahima. Policja uruchomiła Child Alert

Kobieta żaliła się, że polska policja niewiele zrobiła w tej sprawie. Przyznawała też, że udało jej się porozmawiać z synem przez telefon.