To jak scenariusz z horroru. Przez koronawirusa pociąg z Wenecji utknął na górskiej przełęczy

Ola Gersz
Sytuacja we Włoszech jest coraz trudniejsza – to obecnie największe skupisko koronawirusa po Azji, zmarły tam już trzy osoby. W niedzielę austriackie służby zatrzymały na granicy włoski pociąg z Wenecji do Monachium. U dwóch pasażerów podejrzewano bowiem wirusa. 500 osób spędziło na granicy kilka godzin.
Austria zatrzymała włoski pociąg na granicy Fot. Screen z Twittera / Radio News Hub
Rano w niedzielę włoskie władze informowały o około 80 przypadkach zachorowań na COVID-19. Przed godziną 22.00 mówiło się już o ponad 150 – Włochy są więc największym skupiskiem koronawirusa po Azji. Na Półwyspie Apenińskim zmarły już też trzy osoby – ostatnią ofiarą jest mieszkanka miejscowości Crema niedaleko Mediolanu. Jak informuje dziennik "la Repubblica", w niedzielę Austria zatrzymała na granicy z Włochami na przełęczy Brenner pociąg z Wenecji do Monachium. To z powodu podejrzenia zakażenia koronawirusem u dwóch pasażerów. Około 500 osób podróżujących pociągiem nie mogło więc opuszczać składu i było na bieżąco informowanych o całej sytuacji. Wirusa jednak nie wykryto i po północy Austria wznowiła ruch kolejowy na granicy. W poniedziałek wszystkie pociągi jeżdżą już normalnie. Sytuacja na północy Włoch jest coraz trudniejsza. Władze Lombardii zadecydowały o zamknięciu na tydzień wszystkich szkół i objęciu kilku miejscowości kwarantanną. Nieczynne są również niektóre muzea czy kościoły, a bary są zamknięte od godziny 18 do 6 rano. To nie wszystko: w Lombardii i Wenecji Euganejskiej odwołano wszystkie imprezy sportowe, a w Wenecji zamknięto plac św. Marka i teatr La Fenice. Z kolei w Mediolanie nie można wejść do katedry. Spanikowani Włosi robią również zapasy na wypadek kwarantanny.


źródło: la Repubblica