Prawnik Banasia "wyjaśnił", skąd jego klient miał 200 tysięcy "pod dywanem". Co za kuriozum

Ola Gersz
Marek Małecki, adwokat Mariana Banasia, "wytłumaczył", dlaczego szef NIK miał w domu 200 tysięcy złotych. Jak stwierdził, z racji swojej przeszłości Banaś "jest przyzwyczajony do tego, że zawsze dysponuje gotówką". Prawnik wyjawił także, co najbardziej interesowało CBA podczas środowej akcji w mieszkaniach i biurze Banasia.
Prawnik Mariana Banasia bronił go w TVN24 Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
W środę agenci CBA wkroczyli do mieszkań szefa NIK – prokuratura w Białymstoku prowadzi dochodzenie w sprawie nieprawidłowości w jego zeznaniach podatkowych w Warszawie i Krakowie – a także do mieszkania jego córki w stolicy Małopolski. Ostatecznie skonfiskowano jego telefon i komputer, przeszukano też jego pokój hotelowy i samochód. Marian Banaś nie został zatrzymany. W czwartek RMF FM podało, że agenci CBA wkroczyli także do mieszkania Jakuba Banasia. Następnego dnia Banaś spotkał się w tej sprawie z marszałek Sejmu Elżbietą Witek.

O całej sprawie mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 adwokat Mariana Banasia Marek Małecki. Prawnik poinformował, że CBA zabezpieczyło "osobisty notatnik szefa NIK". – Mam wrażenie, że to był główny cel – stwierdził Małecki. Pełnomocnik Banasia stwierdził również, że jego klient jest niewinny. – To osoba, która jest państwowcem. Osoba, która jest oddana swojej pracy. To osoba, która nie popełniła żadnego przestępstwa – mówił adwokat o Banasiu. Małecki podkreślił również, że ewentualne nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych szefa NIK były niezamierzone. – [Marian Banaś – red.] skoncentrował się na załataniu gigantycznej dziury VAT-owskiej, odzyskał dla naszego państwa sto miliardów złotych. To jest jednocześnie osoba, która była niezwykle zajęta i rzeczywiście w niektórych oświadczeniach majtkowych mogły być nieprawidłowości, nieścisłości. Mojego klienta uśpił brak reakcji ze strony CBA, że cokolwiek jest nieprawidłowe – mówił adwokat Banasia.


Małecki został również zapytany na antenie TVN24 o 200 tysięcy złotych, które – jak w grudniu informował "Dziennik Gazeta Prawna" – zostały znalezione w domu Banasia, a z których szef NIK "nie umiał się przekonująco wytłumaczyć". – Marian Banaś jest góralem, osobą, która pracowała w Stanach Zjednoczonych, przeżyła stan wojenny, odbyła karę więzienia. Jest przyzwyczajony do tego, że zawsze dysponuje gotówką, każdy z nas ma inne przyzwyczajenia. Czasami jest tak, że ma się pewne ograniczone zaufanie do banku, chce się mieć pieniądze pod ręką – tłumaczył adwokat Banasia.

źródło: Rozmowa Piaseckiego / TVN24