Cztery powody, dla których mógłbym jeździć tym Audi na co dzień. Jest tylko jedno "ale"
Jest mniejsze od kolosalnego Q8 i doskonale wpisuje się w nowy krzyk mody, czyli gamę usportowionych SUV-ów. Audi Q3 Sportback przekonało mnie detalami i sylwetką, która różni się od konkurencji. Napiszę wam, dlaczego chciałbym postawić to auto w swoim garażu. I dam jeden powód, dlaczego równie szybko mógłbym się go pozbyć.
No to czym się wyróżnia? Tym, co niezbędne do jazdy na co dzień, z dużą nawiązką. Już wyjaśniam, o co mi chodzi.
Audi Q3 Sportback 45 TFSI quattro S tronic, bo taką dokładnie wersją jeździłem, jest trochę dłuższy i nieco niższy od podstawowego Q3. Z przodu dominują duża ośmiokątna osłona chłodnicy Singleframe i efektowne boczne wloty powietrza.1. Design to naprawdę perełka
Auto wygląda muskularnie, ale przez opadającą linię dachu wcale nie sprawia wrażenia wielkiego "kloca". Dużo dynamiki do całości dodał też przeprojektowany tył, a dokładniej zderzak. Lepiej widać to w aucie z niebieskim nadwoziem.
Fot. Audi
Pasażerowie z przodu w Q3 Sportback mogą rozkoszować się wygodą, ale z tyłu – nie oszukujmy się. Ścięta sylwetka zrobiła swoje, przez co wysokie osoby raczej będą "wypychać" sufit głową. Miejsca na nogi też nie jest zbyt wiele, chociaż kanapę można przesuwać w zakresie 130 mm.2. Tak, jest mniej miejsca. To jednak dalej pojemne auto
Fot. naTemat
Tylko po co sportowiec do jazdy na co dzień? Mój testowy model miał 4-cylindrowy benzynowy silnik o mocy 230 KM. Do tego 350 Nm dostępnych w zakresie 1500-4400 obrotów. Do setki przyspieszałem w 6,5 sekund. Prędkość maksymalna to 231 km/h.3. Niemal idealny w prowadzeniu, ale to nie sportowiec
Jeśli komuś nie zależy na wyścigowych osiągach, te parametry zapewnią dynamiczną jazdę na co dzień. Można sprawnie przyspieszyć i wyprzedzać bez myśli z tyłu głowy czy nagle zabraknie mocy.
Przyczepiłbym się jedynie do reakcji na gaz. Przy tych liczbach Q3 Sportback powinno być bardziej żwawe. Tymczasem po wciśnięciu pedału czasami miałem wrażenie, że auto przetwarza informacje, a dopiero po chwili rozwija skrzydła. Mały niedosyt pozostał, chociaż Q3 można trochę rozbudzać, zmieniając tryb jazdy na "dynamic" i przestawiając skrzynię biegów na "sport".
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Q3 Sportback praktycznie nie zmieniło się w środku w porównaniu do podstawowej wersji. To nawet dobrze, bo po co majstrować przy czymś, co jest funkcjonalne i solidnie wykonane?4: Kokpit to funkcjonalne centrum dowodzenia
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Nie będę tu owijał w bawełnę, bo Q3 Sportback 45 TFSI quattro S tronic pali po prostu dużo. W mieście momentami wyszło mi 14 litrów. Kiedy jechałem bardziej ekonomicznie, zszedłem do 12 l. Za miastem na ekspresówce wyszło mi 8,5 l, chociaż pewnie udałoby mi się zejść do 8. To trochę więcej niż podaje producent.No i to jedno "ale": SPALANIE
Sami widzicie, że liczby nie zachęcają. Jeszcze w trasie jakoś da się obronić te wyniki, ale w miejskich korkach Q3 Sportback nie jest oszczędnym autem.
W bazowej wersji, czyli bez dodatków mój testowy samochód kosztuje nieco ponad 200 tys. zł. Kiedy zbierzemy wszystko w całość, jeździłem autem o wartości niemal 325 tys. zł.Podsumowanie
Jego największym plusem jest chyba niepodrabialny styl. Audi udało się odwrócić tyłem do konkurencji i zbudować pojazd, który naprawdę różni się od innych. Q3 Sportback porównuje się z BMW X4 czy Mercedesem GLC Coupe, ale bliżej mu jednak do BMW X2 albo Mercedesa GLA.
Po teście mam dwa główne wnioski. Jeśli Q3, to tylko w wersji Sportback, i z napędem, który opisałem. Nie ma sensu wybierać słabszej jednostki, nawet jeśli spali trochę mniej. Dla przykładu, 35 TFSI przyspiesza do setki ponad 3 sekundy dłużej. Żeby zachować frajdę z jazdy, raczej nie da się tu pójść na kompromis.
Fot. naTemat