Wzruszająca mowa żony Kobego Bryanta. Vanessa w czasie ceremonii nie mogła powstrzymać łez

Adam Nowiński
W poniedziałek w Los Angeles na stadionie Lakersów odbyła się publiczna ceremonia pogrzebowa koszykarza Kobe Bryanta. Sportowiec zginął w katastrofie śmigłowca razem z córką Gianną i lecącymi z nim znajomymi. Jego pogrzeb odbył się kilkanaście dni wcześniej w wąskim gronie rodzinnym. Najbardziej wzruszającym momentem poniedziałkowej uroczystości była mowa pogrzebowa jego żony Vanessy. Wdowa nie mogła powstrzymać łez.
Vanessa Bryant pożegnała córkę Giannę i męża Kobe'ego. Zrzut ekranu z Twitter.com / @CBSNews
Cała śmietanka "Miasta Aniołów" zebrała się w poniedziałek w hali Los Angeles Lakers, żeby oddać hołd tragicznie zmarłemu koszykarzowi Kobe Bryantowi. W Staples Center pojawili się aktorzy, gwiazdy muzyki, sportu i celebryci. Wszyscy do tej pory wstrząśnięci stratą tak utalentowanego sportowca i jego nastoletniej córki Gianny. Podczas uroczystości nie zabrakło licznych przemówień oraz występów gwiazd. Jako pierwsza na scenie pojawiła się Beyonce, która wykonała utwór "Halo". Potem do granic wzruszyła wszystkich Vanessa Bryant. Na początku sama przez emocje nie mogła wypowiedzieć ani jednego słowa. – Po pierwsze chciałam podziękować wszystkim za przyjście, za wsparcie z całego świata. [...] Gianna była niesamowicie słodka. Zawsze na dobranoc dawała mi buziaka. Zawsze przy wyjściu mówiła mi do zobaczenia. Była córeczką tatusia. Kochała gotować, ostatnio zrobiła Kobe'emu tort urodzinowy. Wyglądało tak, jakby był upieczony przez profesjonalistę – powiedziała Vanessa Bryant o swojej tragicznie zmarłej córce.

– Zawsze zwracała uwagę na innych, na ich uczucia, sprawdzała, czy jest wszystko w porządku z innymi. Kochała rodzinę, jej tradycje. Tęsknię za jej buziakami, mądrością, sarkazmem. Była najbardziej kochającą córką, kochającą siostrą. Nie zobaczę jej w sukni podczas jej ślubu – mówiła wdowa z trudem powstrzymując się od płaczu.


Czytaj także: Siostry Kobe'ego Bryanta zabrały głos ws. śmierci brata. Poruszające oświadczenie

Vanessa Bryant przeszła potem do pożegnania swojego męża. – Wszyscy znali go jako koszykarza, gwiazdę NBA, zdobywcę Oscara, reżysera. Dla mnie był kochającym, romantycznym mężem. Był moim BuBu, CoCo – wspominała żona Koby'ego.

– Był zmartwiony, gdy spóźniałam się na jego mecze i nie siedziałam na swoim miejscu. Rodzina była dla niego na pierwszym miejscu. Choć był na szczycie, dalej przejmował się, czy nic nam się nie stało, gdy nie dojechaliśmy jeszcze na mecze. [...] Kochamy Was, "BuBu" i "GiGi". Kiedyś znów spotkamy się razem. Spoczywajcie w pokoju. Podpisano, mamusia – zakończyła Vanessa, a jej słowom towarzyszyła burza oklasków.

Czytaj także: Pilot śmigłowca Kobe Bryanta w przeszłości łamał przepisy lotnicze. Jest raport służb

Katastrofa śmigłowca Bryanta
Do tragedii doszło pod koniec stycznia w Calabasas. Zginęło dziewięć osób. Oprócz Kobe'ego i Gianny Bryantów na pokładzie znajdowali się m.in. trener baseballu John Altobelli i jego rodzina: żona Keri oraz córka Alyssa – przyjaciółka Gianny Bryant.

Na pokładzie helikoptera znajdowały się także inne osoby związane z drużyną koszykarską Bryanta – Mambą: trenerka Christina Mauser oraz zawodniczka Payton Chester i jej mama Sarah. Za sterami helikoptera siedział pilot Bryanta, Ara Zobayan. Służby nadal ustalają oficjalne przyczyny katastrofy.