Z powodu koronawirusa wykupią paracetamol i ibuprofen? Specjalista mówi czym zbić gorączkę

Anna Kaczmarek
Polacy w obawie przed koronawirusem robią apteczne zapasy. Na potęgę kupują preparaty z paracetamolem i ibuprofenem. Co zrobić, żeby zbić gorączkę, jeśli przez nieracjonalne zachowania rodaków takich leków zabraknie w aptece? Trudno to sobie dzisiaj wyobrazić ale na wszelki wypadek warto przypomnieć, w jaki sposób możemy obniżyć wysoką temperaturę.
Pojawiły się informacje, że z powodu robienia zapasów na wypadek koronawirusa, może brakować ibuprofenu lub paracetamolu. Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Gazeta
Dla zwolenników tzw. "metod naturalnych” mamy złą informację - zioła owszem zadziałają ale zbyt wolno. Czterdziestostopniowa gorączka, a właściwie jej skutki wymagają, żeby działać szybko i zdecydowanie, czyli potrzebujemy jednak leków.

Gorączka nie zawsze taka straszna


Zacznijmy jednak od tego, że gorączka ma też swoją dobroczynną funkcję. Jak mówi naTemat dr Leszek Borkowski, farmakolog kliniczny, gorączka pomaga organizmowi niszczyć szkodliwe patogeny wywołujące chorobę. Jednak nie zawsze można sobie pozwolić na nie zbijanie gorączki - wszystko zależy, jak tłumaczy specjalista, od konkretnej sytuacji, pacjenta, jego chorób współistniejących.
Są inne leki oprócz ibuprofenu i paracetamolu, którymi możemy zbić gorączkę.Fot. Agnieszka Sadowska / AG
Oczywiście mówimy tu o wysokiej gorączce - podawanie leków przeciwgorączkowych przy stanie podgorączkowym, nie jest właściwe. Jednak wysoka gorączka powoduje, że nasze samopoczucie jest bardzo złe, mogą pojawić się drgawki. Dlatego przy wysokiej temperaturze, trzeba działać.


– Jeśli nie mógłbym podać paracetamolu lub ibuprofenu osobie bliskiej, która ma wysoką gorączkę, to podałbym aspirynę i zalecił leżenie w łóżku, wypocenie się – mówi nam dr Borkowski.

A co jeśli zabraknie aspiryny? to też popularny lek stosowany podczas przeziębień czy grypy.

– Wtedy mamy jeszcze do dyspozycji metamizol sodowy, występujący pod nazwą handlową jako pyralgina – mówi specjalista.

Czy zabraknie paracetamolu i ibuprofenu?


Tyle z leków. Zwolennicy metod naturalnych, pewnie powiedzą, że można podać np. zioła. Można, tylko niestety one działają powoli.

– Napar lipowy z sokiem malinowym nie zaszkodzi. Niestety działa wolno, trzeba go podawać kilka dni, żeby zaczął na dobre działać – tłumaczy dr Borkowski.

Dodaje, że nie wierzy w to, że naprawdę może zabraknąć w aptekach ibuprofenu lub paracetamolu. Jego zdaniem być może ktoś chce podnieść ceny tych substancji ograniczając podaż.

– Moim zdaniem uzasadnione są jednie przerwy w dostawach, a nie brak towaru – wyjaśnia specjalista.

Nie wszystkie zioła są bezpieczne, nie wszystkie preparaty skuteczne


Środki przeciwgorączkowe to jedno, ale w trakcie infekcji wirusowej często stosujemy popularne preparaty, które reklamowane są jako przeciwwirusowe i sprzedawane bez recepty. Niektórzy stosują też preparaty z echinacei.

Echinacei nie należy stosować u dzieci i pamiętać, że może mieć też niekorzystny wpływ na organizm. Szczególnie na funkcjonowanie nerek i wątroby. Natomiast te popularne preparaty reklamowane jako rzekomo przciwwirusowe nie są lekami przeciwwirusowymi, a ich przyjmowanie pomoże tyle samo co okadzanie – kwituje dr Borkowski.

Koronawirus - tylko leczenie objawowe


Jak więc leczyć zakażenia wirusowe? Dr Borkowski mówi wprost, że nie mamy wielkiego oręża w walce z wirusami, jeśli tak, jak w przypadku koronawirusa, nie ma szczepionki.

– Jest co prawda oseltamivir, ale z praktyki wiem, że jego skuteczność jest dość ograniczona. Pojawiają się też informacje o starych lekach, które mogłyby być skuteczne. Myślę, że gdyby naprawdę były to by je stosowano. Trzeba też pamiętać, że wspomniane leki mają dość dużą toksyczność. Generalnie zakażenia wirusowe, również to koronawirusem możemy leczyć tylko objawowo – podsumowuje farmakolog kliniczny.