"Byłam milę od strefy zniszczeń". Górniak opisała przejście tornad, które zniszczyły Nashville

Bartosz Świderski
O ogromnym szczęściu może mówić Edyta Górniak. Polska piosenkarka wyjawiła w mediach społecznościowych, że znajdowała się niespełna dwa kilometry od strefy zniszczeń spowodowanych przez przejście tornad przez amerykańskie miasto Nashville. W żywiole zginęło 20 osób.
Edyta Górniak podzieliła się wstrząsającą relacją z USA. Fot. Instagram.com / edytagorniak
"Wczoraj o 2 nad ranem naszej strefy czasowej, słuchając w wyciszeniu analiz naukowców światowych, przeraziłam się, że coś uderzyło w naszą planetę lub że coś przecina tę planetę na pół. To były jedyne skojarzenia, jakie wtedy przyszły mi do głowy. Nie znałam takich dźwięków, ani takiego huku, mimo że od lat pracuję w trudnych głośnych warunkach" – zaczęła swój mrożący krew w żyłach opis Edyta Górniak.

Piosenkarka opisała na Instagramie przejście tornad przez Nashville w stanie Tennessee. Żywioł zniszczył połowę miasta i zabił 20 osób. Górniak od kilku dni wypoczywa w USA, a los chciał, że akurat we wtorek przebywała w tym mieście.


"Nie zasnęłam już do rana. Jestem ok, ale Nashville nie. Byłam i jestem nadal 1 milę od strefy zniszczeń. Po porannych wiadomościach uświadomiłam sobie, że nie zrobiłam w życiu ważnej rzeczy. Z głębi serca przepraszam wszystkie osoby, które kiedykolwiek poczuły się przeze mnie urażone. Życzę wszystkim pięknego dnia, jakby był waszym pierwszym na długiej drodze życia. Kocham i dziękuję za Was" – napisała Górniak.

Przypomnijmy, że o polskiej piosenkarce zrobiło się ostatnio głośno, kiedy pochwaliła się swoją znajomością z amerykańską gwiazdą Miley Cyrus. – Byłam na planie jej najnowszego projektu, który jeszcze się nie ukazał. W pewnym momencie zasugerowałam pewną zmianę artystyczną, trochę ryzykując, czy nikt mnie nie wyprosi. I ona mi podeszła podziękować, mówiąc, że dziękuje mi, że zwróciłam na to uwagę – chwaliła się Górniak.