"Zmierzamy do stanu krytycznego". Szpital, w którym przebywa zakażony koronawirusem, prosi o pomoc

Daria Różańska-Danisz
Pracownicy szpitala w Zielonej Górze, gdzie trafił pierwszy pacjent zarażony koronawirusem, apelują o pomoc. Placówka miała otrzymać od Agencji Rezerw Materiałowych niekompletne środki ochronne. Brakuje jednorazowych masek i kombinezonów ochronnych.
Szpital w Zielonej Górze otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych niekompletny sprzęt - wynika z informacji portalu Money.pl. Fot. Michał Bedner / Agencja Gazeta
– My zmierzamy już do stanu krytycznego pod względem zaopatrzenia – stwierdził podczas sobotniej konferencji Marek Działoszyński, prezes szpitala w Zielonej Górze. W placówce obecnie przebywa dwóch pacjentów, u których podejrzewa się zakażenie koronawirusem.

W piątek Agencja Rezerw Materiałowych przekazała zielonogórskiemu szpitalowi tysiąc maseczek i 300 kombinezonów w różnych rozmiarach. Szybko okazało się jednak, że są one niekompletne (brakowało m.in. ochraniaczy na buty i gogli).

Działoszyński wyliczył, że na jednego pacjenta z podejrzeniem koronowirusa potrzeba 4,5 kompletnego kombinezonu na dobę.


– Takich pacjentów na oddziale przebywało 11, zatem dostarczone 300 sztuk kombinezonów może wystarczyć zaledwie na kilka dni. Więc te zapasy nam się kurczą a uzupełnienia, które są czynione nie mogą nas uspokoić, bo potrzeby są dużo większe – zaznaczył prezes placówki.

Przedstawiciele szpitala uspokajają jednak, że na razie sprzętu nie zabraknie. Sylwia Malcher-Nowak, rzeczniczka zielonogórskiego szpitala, wyjaśniła dziennikarzom Money.pl: – Gogle i buty to, w przeciwieństwie do pozostałych części takiego kombinezonu, sprzęt wielorazowy, którego po zdezynfekowaniu można użyć ponownie.

Rzeczniczka placówki dodała, że cały czas trafiają do nich kolejni pacjenci, u których podejrzewa się koronawirusa. – Do momentu jednoznacznego wykluczenia, trzeba ich traktować tak, jak zakażonych, a to oznacza, że jednorazowych środków ochronnych zużywa się bardzo dużo – podkreśliła Malcher-Nowak.

Koronawirus w Polsce
W sobotę potwierdzono szósty przypadek koronawirusa w Polsce. Takie informacje przekazał podczas konferencji prasowej minister zdrowia Łukasz Szumowski. Chodzi o pacjenta, który podróżował autokarem z pierwszym mężczyzną, który zaraził się patogenem, tzw. pacjentem zero.

– Będzie w szpitalu w Ostródzie, czuje się dobrze. Pacjent przyjechał z Niemiec. Jego danych personalnych nie podajemy, pacjent ma prawo do prywatności – poinformował podczas sobotniej konferencji minister zdrowia.

Wiadomo, że ostatni potwierdzony przypadek miał bliski kontakt z "pacjentem zero". Nie jest to obywatel Polski. W tej chwil 70 osób objętych jest kwarantanną domową.

Czytaj także: Moskwa może zostać zamknięta. Rosja szykuje się na walkę z koronawirusem

Czytaj także: Szósty przypadek koronawirusa w Polsce. Wiadomo, gdzie mógł się zarazić

źródło: Money.pl