Jest ci źle, a winy szukasz w innych. Błąd! Ta książka otworzy ci oczy i przybliży do szczęścia

Alicja Cembrowska
Nie potrafisz się opanować i czujesz, że wściekłość wycieka ci uszami. Wrzeszczysz. Ranisz innych. Gniew objął rządy. Kontrolujesz, szperasz, podsłuchujesz, bo jesteś pewien, że partnerka cię zdradza lub oszukuje. Zazdrość na stałe zamieszkała w twoim umyśle. Zamartwiasz się, czujesz, że coś cię blokuje, nie potrafisz ruszyć do przodu i zawalczyć o siebie, swoje marzenia, swoje życie. Niepokój przejął stery. Znasz to? To toksyczna i nieświęta trójca.
Vince Fleming/Unsplash

Chcę, ale nie mogę


Toksyczne emocje, bo o nich mowa potrafią porządnie i na długo namieszać w życiu każdego z nas. Pochylił się nad nimi argentyński psycholog, psychoterapeuta i seksuolog kliniczny, Bernardo Stamateas, dobrze znany polskiemu czytelnikowi, chociażby z takich pozycji jak "Toksyczni ludzie" i "Bardziej toksyczni ludzie".
W poprzednich książkach ekspert od ludzkiego "wnętrza" skupił się na typach osób, które zatruwają życie innych i których lepiej unikać. Tym razem dobitnie wskazał palcem na każdego z nas i zakrzyknął: "Hej, to teraz pora na ciebie!". Przecież łatwiej szukać źródeł problemów "na zewnątrz", prawda? Właśnie. Jednak by osiągnąć szczęście i spokój ducha, najpierw musimy poukładać swoje wewnętrzne klocki i spojrzeć, często brutalnej, prawdzie w oczy.


Emocje, które hamują rozwój


Bo czy nasza zazdrość, gniew, smutek, przywiązanie, wstyd są emocjami "zdrowymi"? Czy może zatruwają codzienność nam i innym? Oczywiście większość z nas zna to ładne (i jak najbardziej prawdziwe!) hasło, że "wszystkie emocje są potrzebne i ważne". Tak jest. Jednak bez świadomości i wiedzy na temat granic tych emocji sami możemy wpędzić się w pułapkę tłumaczenia, że "przecież mam prawo tak reagować".

Masz prawo czuć wszystko. Ale nie masz prawa odreagowywać na innych, ranić ich, krzywdzić. Pomyśl. Sam podejmujesz decyzje, czy może znajdujesz się pod kontrolą swoich lęków, kompleksów, nieprzyjemnych doświadczeń?

O tym właśnie pisze Stamateas w "Toksycznych emocjach". We wstępie czytamy, że całkowicie normalne jest, że czujemy wściekłość, kiedy nas oszukano, ale rozbijanie wszystkiego z tego powodu jest toksycznością. Normalne jest, że czujemy się rozczarowani, gdy nas zdradzono, ale nie może to sprawić, że przyjmiemy postawę "nikomu już nie zaufam".

Oczywiście, że będziemy czuć wstyd, gdy ktoś nas upokorzy, ale nie może to być powodem całkowitej rezygnacji z podejmowania ryzyka. W naszym życiu również pojawiać się będzie smutek, chociażby z powodu utraty bliskiej osoby czy niepowodzenia. Trwanie w przygnębieniu i niezamknięcie żałoby będzie już jednak toksyną, która odbierze nam chęć do życia.

Naucz się kontrolować emocje


– Jeśli ukrywamy emocje, wyciszamy je i skrywamy, myśląc, że w ten sposób znikną, to popełniamy błąd. Nadal będą w nas tkwić, jednak zamknięte niczym w więzieniu, co doprowadzi nas jedynie do chwiejności emocjonalnej, apatii i afektywnej niewiary. Emocjonalna mądrość polega na wybieraniu tego, jak będziemy się czuć – pisze Stamateas.

Autor dogłębnie diagnozuje 15 stanów i daje rzeczowe porady, jak sobie z nimi poradzić. Dlatego jego nowa książka na pewno będzie odkrywczą lekturą dla osób, które czują się zagubione w swoim czuciu i potrzebują pomocy w usystematyzowaniu i rozumieniu emocji.

Bernardo Stamateas proponuje czytelnikowi kilka testów, które ułatwią mu odkrycie prawdy na temat tego, czy faktycznie odczuwane przezeń zazdrość, smutek, lęk, czy przywiązanie są "normalne", czy może wysysają energię i determinują codzienność, stając się toksycznymi.

Wniosek z tej lektury jest dosyć banalny, ale nadal wielu z nas o nim zapomina i potrzebuje przypomnienia, a nieraz utwierdzenia. Musimy pamiętać, że zamiast oglądać się na innych, powinniśmy skupić się na sobie. Mamy kontrolować siebie, a nie świat i ludzi wokół. Tak, to wymaga nakładu energii i czasu.

Będziesz musiał się nagiąć, spojrzeć prawdzie w oczy, pogrzebać, by dokopać się do często nieprzyjemnych prawd. Tak, będzie niekomfortowo (ale dbanie o siebie często takie bywa). Nie będzie łatwo. Ale czy to wyzwanie, którego celem jest zbudowanie stabilnego fundamentu, nie brzmi ekscytująco?

Artykuł powstał we współpracy z wydawnictwem Bellona.