"To nie jest czas na diety 1000 kcal!". Gdzie i co jeść, gdy szaleje koronawirus

Anna Kaczmarek
Część z nas z różnych powodów żywi się na mieście, zamawia jedzenie lub wykupuje catering. Wielu zastanawia się czy kupowanie jedzenia od "Pana Kanapki” jest bezpieczne w kwestii minimalizowania ryzyka zakażenia koronawirusem. Inni nie wiedzą, czy nadal powinni chodzić do ulubionej stołówki. Odpowiedź wcale nie jest prosta.
Niekoniecznie należy rezygnować z cateringu czy zamawiania jedzenia na wynos z powodu koronawirusa. Fot.naTemat
Doktor Bożena Janicka, lekarz rodzinny, pediatra, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia wyjaśnia naTemat, że nie ma wytycznych, czy oficjalnych zaleceń w tej kwestii.

– Lokale gastronomiczne, jak i firmy oferujące catering, są pod nadzorem Sanepidu, więc powinny stosować rygorystyczne zasady higieny. Niezależnie od tego czy mamy w Polsce koronawirusa. Jednak do restauracji czy baru musimy pójść. Tam mamy kontakt z innymi ludźmi, którzy potencjalnie mogą być zakażeni – tłumaczy dr Janicka.

Catering w dobie koronawirusa


Dobrym wyjściem wydaje się catering czy dieta pudełkowa lub zamawianie jedzenia z restauracji czy baru. Dodatkowo firmy cateringowe zwykle pakują hermetycznie jedzenie, co bardziej sprzyja bezpieczeństwu. No i często nie mamy nawet kontaktu z dostawcą, który wczesnym rankiem zostawia jedzenie pod drzwiami naszego domu.
Catering wcale nie jest złym wyjście, kiedy chcemy zminimalizować ryzyko zakażenia koronawirusem.Fot. naTemat
– Myślę, że firmy gastronomiczne dbają o swoje dobre imię oraz zdrowie klientów i stosują się rygorystycznie do zasad higieny – wyjaśnia specjalistka.


Czytaj także: Przynieś własne opakowanie do apteki! Nowy komunikat GIF ws. środków dezynfekujących

To prawda. Wiele firm gastronomicznych w ramach prewencji przed zakażeniami koronawirusem wprowadziło dodatkowe obostrzenia higieniczne.

– Mam już popękaną skórę na rękach od ciągłego ich mycia. Od jutra mamy pracować w rękawiczkach – opowiada jeden z pracowników firmy cateringowej, która dostarcza jedzenie do biur w Warszawie.

Nie umiesz - nie gotuj. Złe odżywianie sprzyja koronawirusowi


A może zacząć w końcu gotować samemu? To wcale nie jest taki świetny pomysł. Żeby gotować, musimy mieć odpowiednie produkty i umieć to robić.

– Nawet jeśli ktoś ma zapasy, to warzyw i owoców oraz innych szybkopsujących się produktów nie da się kupić na długi okres czasu. Jeśli więc gotujemy w domu, to musimy wychodzić po zakupy, a to znowu zwiększa ryzyko zakażenia koronawirusem – komentuje dr Janicka.

Inna sprawa, że ci, którzy nie gotowali do tej pory i nie bardzo potrafią to robić, mogą zacząć źle się odżywiać. Lepiej więc pozostać np. przy cateringu.

– Teraz zdrowe odżywianie jest bardzo ważne. Trzeba pamiętać też o glukozie czy trójglicerydach, które czasem ograniczamy w diecie. Glukoza to paliwo dla naszego mózgu, a trójglicerydy dla naszego serca. Nie można z nich rezygnować, szczególnie w okresie, kiedy zależy nam na wzmocnieniu odporności – apeluje lekarka.

Dodatkowo radzi, żeby zrezygnować z bardzo niskokalorycznych lub wykluczeniowych diet.

– Dorosła kobieta nie powinna jeść mniej niż 1500 - 2000 kcal. To nie jest czas na diety 1000 kalorii – przestrzega specjalistka.