Czy miłość da się przedawkować? To narkotyk nie tylko w przenośni

Monika Przybysz
Miłość to reakcja chemiczna, a jedną z głównych substancji, wyzwalających “motyle w brzuchu” jest pochodna amfetaminy. Amfetaminę można kupić. Dlaczego nie można więc kupić pigułki wywołującej uczucie miłości?
Czy miłość sprawdziłaby się jako narkotyk? Nie każda. Fot. materiały prasowe
W teorii, stworzenie takiego narkotyku wydaje się wykonalne. W praktyce — to znacznie bardziej skomplikowane. Warto zastanowić się też, czy byłby tak samo chodliwy, jak amfetamina. Bo gdyby, na przykład, wyobrazić sobie, że po jego zażyciu wpadamy w historię jak z serialu, dokładnie serialu produkcji stacji TVN "Kod genetyczny”, mogłoby nie być różowo.

"Kod genetyczny” to obyczaj z rozbudowanym wątkiem kryminalnym. Główni bohaterowie: uznany naukowiec, genetyk Tomasz i jego dorosły syn starają się ułożyć sobie życie po śmierci żony i matki. Dość niespodziewanie częścią ich rodzinnej układanki staje się Iza - tajemnicza kobieta, która ewidentnie stara się uciec od swojej przeszłości.
Iza i Piotrek: tych dwoje łączy bardzo skomplikowana relacjaFot. materiały prasowe
Poza tym, że bohaterka grana przez Karolinę Gruszkę nie stroni od prawdziwych narkotyków, metaforycznie przyjmuje również ten miłosny i to w dwóch odmianach. Jako nowa partnerka Tomasza “zażywa” dawkę, która, przynajmniej na pozór, wywołuje klasyczne objawy szczęśliwego zakochania się.

Innego rodzaju bodźców dostarcza jej romans z… Piotrkiem. W tym miłosnym trójkącie nie ma miejsca na bezpieczeństwo, ale chemia i tak robi swoje. Miks pożądania i namiętności winduje kochanków w górę jedynie na moment. Wszystko, co następuje później, to napędzany wyrzutami sumienia emocjonalny “zjazd”.
Iza kocha Tomasza, ale jego syn również ją pociągaFot. materiały prasowe
Co ważne, świadomość skutków ubocznych nie jest wystarczająca, aby Iza i Piotrek zrezygnowali z “narkotyku”. Czyżby klasyczny mechanizm uzależnienia?

Miłość: narkotyk czy nie narkotyk?

W tym stwierdzeniu jest nawet więcej, niż ziarno prawdy, przy czym warto zaznaczyć, że miłość to nie tylko chemia. Na to, czy z daną osobą będziemy w stanie stworzyć związek, mają wpływ różnorakie uwarunkowania społeczne, kulturalne, ekonomiczne.

Mając ten fakt z tyłu głowy, nie można zaprzeczyć, że kwestie pożądania regulują właśnie procesy chemiczne, do których dochodzi w naszym mózgu. Pierwszą reakcją, świadczącą o tym, że właśnie spotkaliśmy potencjalnego partnera, jest wydzielanie fenyloetyloaminy — substancji należących do grupy amfetamin.

Jeśli w tym momencie pomyśleliście, że produkcja fenyloetyloaminy to pomysł na (średnio legalny) biznes — nie jesteście jedyni. Grzebiąc w internecie traficie może nawet na fenyloetyloaminę w proszku (według autora tego artykułu, można ją kupić na Amazonie za niecałe 16 dolarów).

Jest tylko jeden szkopuł: fenyloetyloaminy nie da się zamknąć w formie łatwej do przełknięcia pigułki. Wciągnie fenyloetyloaminowego proszku też na niewiele się zda: w wyniku procesów metabolicznych przyjmie on postać kwasu fenylooctowego — substancji nieposiadającej właściwości narkotycznych, za to słynącej z atrakcyjnie wątpliwego zapachu.

Od fenyloetyloaminy jako takiej nie można się więc uzależnić. Od miłości - prawdopodobnie również nie. Ale już od seksu - jak najbardziej, podobnie jak od ryzyka, które towarzyszy nawiązywaniu niebezpiecznych relacji.

Jakie motywy kierują bohaterami “Kodu genetycznego”? Czy przełamywanie kulturowego tabu w imię zaspokajanie własnych, nie zawsze do końca zrozumiałych potrzeb, powinno być piętnowane? Opinię możecie wyrobić sobie oglądając kolejne odcinki “Kodu genetycznego”. Emisja w każdy poniedziałek, o godzinie 21:30, na antenie TVN.

Artykuł powstał we współpracy z TVN.

Advertisement