"Jak wysłanie żołnierzy z pięściami na czołgi". Była posłanka PiS ujawnia chaos ws. koronawirusa
– To jest tak, jakbyśmy wysłali żołnierzy z pięściami na czołgi – tak przekształcenie zwykłych szpitali na obiekty do walki z koronawirusem komentuje Bernadeta Krynicka. Była posłanka PiS, a obecnie jedna z szefowych Szpitala Wojewódzkiego w Łomży bez owijania w bawełnę ujawniła, jak źle na epidemię przygotowana jest Polska.
– Jesteśmy tak nieprzygotowani, że to głowa mała. Nie ma warunków, nie ma śluz, nie ma izolatek, wentylacji z podciśnieniem – mówi Bernadeta Krynicka, kierowniczka działu kontraktowania i nadzoru świadczeń medycznych w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży, a do niedawna posłanka PiS. Dodaje ona, że szpital nie ma sprzętu ochrony indywidualnej, nie ma respiratorów, ani specjalistycznych pomp.
Bernadetta Krynicka opowiedziała też o tym, jak widzi przyszłość przekształconej placówki po epidemii. – Ten szpital się nie podźwignie. Zakładamy, że ta sytuacja będzie trwała kilka miesięcy. Potem nie zbierzemy ekipy, by ten szpital pociągnąć. Mieszkańcy Łomży pozostaną bez opieki – zapewnia.
Czytaj także: "Będzie O WIELE gorzej niż w Lombardii". Lekarka ze Śląska do bólu szczerze o walce z epidemią
Przypomnijmy, że Krynicka dostała pracę w łomżyńskim szpitalu w zeszłym roku. Niedługo po tym, jak nie dostała się do Sejmu. Jeszcze jako posłanka PiS stała się twarzą braku empatii ze strony partii wobec osób niepełnosprawnych. Kadr z jej reakcją pełną pogardy obiegł cały internet.