PiS pod osłoną nocy zmienia kodeks wyborczy. To ma być element tarczy antykryzysowej

Aneta Olender
Na zaledwie 42 dni przed wyborami prezydenckimi Prawo i Sprawiedliwość zmienia Kodeks wyborczy. Sejm w nocnym głosowaniu wprowadził m.in. o korespondencyjne głosowanie dla osób po 60. roku życia oraz tych, którzy 10 maja będą przebywać w kwarantannie.
PiS wprowadził do tzw. tarczy antykryzysowej poprawkę dotyczącą zmian w Kodeksie wyborczym. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
PiS zaskoczył o godzinie 2.00 w nocy. W trakcie nietypowego posiedzenia Sejmu zgłoszono poprawki do specustawy nazywanej przez rząd tarczą antykryzysową. Tarcza ta powstała, aby łagodzić skutki gospodarcze wywołane przed epidemię koronawirusa. Tymczasem PiS umieścił w niej także treści zmieniające Kodeks wyborczy.

"PiS w nocy wprowadza głosowanie korespondencyjne, które wcześniej wyrzucił. Wprowadzają poprawką klubową w 2 czytaniu, wbrew regulaminowi Sejmu. Na siłę chcą robić wybory w maju" - pisał o 2.00 w nocy poseł PO Robert Kropiwnicki. Przed godziną 5 nad ranem przegłosowano poprawkę, która pozwala na: korespondencyjne głosowanie osób przebywających na kwarantannie oraz osób powyżej 60 roku życia. Taką możliwość będą mieli także ci, którzy są w izolacji w domowych warunkach. "Prawie czwarta rano, na sali grobowy nastrój, czekamy na głosowanie poprawki PiS nr177 łamiącej wszelkie reguły stanowienia prawa wyborczego. Republiki, jak się okazuje, obumierają bardzo niespektakularnie" – napisał na Twitterze Bartłomiej Sienkiewicz.


Opozycja przypominała, że w przeszłości Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż nie można wprowadzać zmian w Kodeksie wyborczym na 6 miesięcy przed rozpoczęciem pierwszych procedur wyborczych. Tymczasem do 10 maja zostało mniej niż półtora miesiąca.

Za ustawą głosowało 343 posłów, przeciw było 73, od głosu wstrzymało się 19. Tuż przed głosowaniem nad całością ustawy premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że liczy się każda godzina i zaapelował do marszałka Senatu, by zwołał posiedzenie izby wyższej jeszcze w sobotę. - Od uchwalenia tej tarczy zależy ile przedsiębiorstw będzie w stanie ocalić swój biznes - podkreślał Morawiecki.