"Dobro zawsze wraca". Zamienili pensjonat na hotel dla lekarzy, chociaż sami mają problemy
Część pensjonatu "uŚnieżków" w Smolęcinie niedaleko Szczecina przeznaczą na hotel dla tych, którzy są na pierwszym froncie walki z koronawirusem. W pokojach, w których do tej pory odpoczywali weselni goście, teraz będą mogli zamieszkać lekarze, pielęgniarki, salowe, czy też ci, którzy pracują na granicy. Małgorzata Śnieżek i jej mąż, jak wielu innych przedsiębiorców, także muszą liczyć straty, ale wierzą, że w ten sposób przyczynią się do zmniejszenia ryzyka rozprzestrzeniania się wirusa.
Małgorzata Śnieżek: To wynika z naszej świadomości i doświadczenia zawodowego. Świadomość nasza jest na tyle duża, że nie potrzeba było nam żadnych większych bodźców czy statystyk. Doskonale zdajemy sobie sprawę z zagrożeń mikrobiologicznych oraz ryzyka z nimi związanego. Prowadzimy analizy, gdzie ryzyko powstawania zagrożeń jest największe, jakie działania podejmować w obsłudze gości hotelowych, aby ograniczyć ryzyko do minimum.
15 pokoi do dyspozycji m.in. lekarzy, znajduje się w tym budynku.•Fot. Facebook / uŚnieżków
Oczywiście. Jesteśmy firmą, która od 2003 roku wdraża w przemyśle spożywczym i opakowaniowym standardy bezpieczeństwa przed zagrożeniami fizycznymi, chemicznymi i mikrobiologicznymi.
Działania te wdrożyliśmy również w swoich obiektach dając tym samym poczucie bezpieczeństwa dla przebywających u nas gości. Zagrożenia mikrobiologiczne, w porównaniu do zagrożeń fizycznych i chemicznych, to najtrudniejszy do rozpoznania przeciwnik. Ze względu na to, że go nie widać gołym okiem.
Z niewidzialnym wrogiem najciężej walczyć. My z racji doświadczenia i analizy zachowań wiemy, gdzie te zagrożenia mogą powstać i mamy opracowany system działań w sytuacjach kryzysowych. Taka sytuacja w skali kraju i świata właśnie się pojawiła, wiec my chcemy pomóc chociaż w naszej małej skali.
Rozumiemy potrzebę wypoczynku po pracy w strefie wolnej od zagrożenia, wypoczynku bez obawy, że sami możemy stanowić zagrożenie. Zbudowanie zaufania poprzez bezpieczeństwo oferowanego pobytu, a także bezpieczeństwo produkowanej i serwowanej żywności, dla hoteli i obiektów gastronomicznych, będzie moim zdaniem podstawą działania w nowej rzeczywistości, gdy epidemia ustąpi.
To wszystko jest powiązane. Mamy świadomość, że ci ludzie – lekarze, pielęgniarki, ratownicy, salowe, ci którzy pracują na granicy – nie będą mogli bez obaw wejść do własnych domów, bo nie chcą narażać swoich rodzin, swoich bliskich.
Muszą też państwo myśleć jak przedsiębiorcy, a to niekoniecznie się kalkuluje. Teraz, kiedy wprowadzono tyle obostrzeń, tyle zakazów, państwo także tracą.
Nam też jest ciężko. Aktualnie ratujemy zabytek na Dolnym Śląsku, Zamek Roztoka. Kochamy ratowanie zabytków. Mieliśmy też zaplanowanych wiele imprez w naszych innych obiektach. Na razie odwołane są wesela z kwietnia i z maja. Obserwujemy, co się dzieje, staramy się uspokajać te pary. Młodzi ludzie nas lubią, bo jest tu dużo przestrzeni, jest winnica, jest ogród staw i park. Zawsze była w nas ogromna empatia. Szacunek do osób starszych i słabszych.
Sytuacja na rynku wesel jest trudna, bo wszystko tak na prawdę wydarzyło się tuż przed sezonem. Nie wolno nam prowadzić działalności związanej z organizacją wesel, stworzyliśmy ofertę wielkanocnych dań, więc liczymy na zainteresowanie i lokalne wparcie.
Czas tej epidemii, to czas ludzkich przemian na dobre, to czas weryfikacji priorytetów, to sprawdzian na kogo możemy liczyć. Uruchamiając w sobie dobro, uwalniamy dobra energię, która do nas zawsze wróci. Wiem na 100 proc., bo tego nie raz doświadczyliśmy
Ile pokoi państwo udostępniacie?
15 pokoi, każdy z łazienką, każdy zdezynfekowany, sterylizowany, poddany całej procedurze związanej z zachowaniem bezpieczeństwa. Wygospodarowaliśmy też ewentualne pomieszczenie, gdzie można jeść. Wokół mnie jest dużo dobrych ludzi. Kiedy człowiek jest dobry dla drugiego, to uda się uruchomić wiele mechanizmów, więc jeśli będzie trzeba to znajdą się także i tacy którzy wesprą mieszkańców tych pokoi posiłkami.
Fot. Facebook / uŚnieżków
Tak. W Kołbaskowie mamy bardzo dobrze zorganizowaną panią wójt. Jest przewodniczącą zespołu kryzysowego w gminie. Podjęliśmy z mężem decyzję, że mimo iż sami nie mamy żadnych przychodów – teraz zaczynałby się sezon weselny – to wydzielimy część obiektu i przekażemy do dyspozycji dla wszystkich, którzy walczą z korowirusem i nie mogą bądź nie chcąc wrócić do domu, bo boją się o bliskich. Będzie to zatem dla nich strefa bezpiecznego wypoczynku.
Nadzorem nad przydzielaniem i udostępnianiem pokoi zajęła się Gmina Kołbaskowo. Mija kolejny dzień ograniczeń związanych z epidemią. Media non stop informują o koronawirusie i zagrożeniach. A my? A my intensywnie pracujemy i szukamy skutecznych rozwiązań dla gastronomii i hotelarstwa, które wdrożymy "po koronowirusie".
Jest bardzo dużo pracy przed branżą hotelarską i gastronomiczną, bo trzeba będzie nie lada wysiłku w wielu obszarach, aby przekonać ludzi do skorzystania z tego typu usług. Mam nadzieje, że uda się naszemu całemu zespołowi przygotować takie mechanizmy, które pozwolą w miarę szybko "podnieść z kolan" naszą branżę po epidemii.
W hotelarstwie i gastronomii pracuje wiele wspaniałych i oddanych ludzi, którzy poświęcają na pracę najpiękniejszy czas w roku, wiosnę i lato, oraz w tygodniu zwykle weekendy. Dlatego warto podjąć szybkie działania, abyśmy my wszyscy mieli pracę i rzesze zadowolonych gości.
Czytaj więcej: "Tarcza antykryzysowa" z podpisem Dudy. Aż żal patrzeć, ile poprawek wypadło z projektu
Czytaj więcej: Nowe ograniczenia w związku z pandemią. O tym muszą wiedzieć rodzice, żeby uniknąć mandatu