Wielu Polakom nie spodobał się zakaz chodzenia do lasu. Władze ostro skrytykowała za to Paulina Młynarska. Dziennikarka podkreśliła, że kontakt z naturą ma funkcję terapeutyczną i nie szczędziła ostrych słów pod adresem rządu PiS. Zauważyła również, że myśliwych ten zakaz nie obejmuje.
1 kwietnia w życie weszły nowe obostrzenia w związku z pandemią koronawirusa. Jedno z nich wywołało szczególne kontrowersje. To "zakaz przebywania na terenach zielonych, pełniących funkcje publiczne", a dokładniej zakaz chodzenia do lasu. "Zakaz wstępu do lasu, bez wprowadzenia stanu wyjątkowego jest nielegalny. Konstytucja gwarantuje nam prawo do zdrowia, a w tym przypadku ustawą, czy rozporządzeniem nie można tego podważać. Argument, że w lesie można się zarazić wirusem, jest bzdurny" – napisał na Twitterze Roman Giertych.Do oburzonych zakazem dołączyła również Paulina Młynarska. Dziennikarka poświęciła tej kwestii obszerny post na Facebooku. "Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego w Polsce zakazuje się ludziom samotnego chodzenia do lasu! Las, łąka, otwarta przestrzeń i kontakt z przyrodą mają terapeutyczne działanie. Chora władzo! Dla wielu ludzi kontakt z naturą to konieczność" – pisze Młynarska.
Dziennikarka podkreśla, że wielu z nas "ocalił las". "W depresji, w stanach lękowych, w żałobie, w smutku, wypaleniu. Odbieracie zwykłym ludziom możliwość leczniczego dla nich kontaktu z przyrodą, ale myśliwe i myśliwi mogą sobie grasować po lasach z bronią, jak chcą" – nawiązała Paulina Młynarska do zgody na wchodzenie do lasu dla myśliwych. "O czym to świadczy, jak nie o psychopatycznej potrzebie kontroli? Bo jeszcze, nie daj boziu, dzika przyroda zacznie się nam odradzać. Zgroza" – denerwuje się Młynarska.W swoim poście dziennikarka podkreśliła też, że podczas gdy zakazane jest chodzenie do lasu, to ludzie wciąż mogą w małych grupach chodzić do kościoła. "Pozwalacie na świąteczne zgromadzania w kościołach, gdzie szaleją oszołomieni szamani powtarzający starym, skołowanym ludziom, że konsekrowane ręce nie przenoszą drobno ustrojów, a zakazujecie samotnych prawdziwie duchowych i zbawiennych wizyt w świątyni, jaką jest las?" – pytała retorycznie Młynarska.
Paulina Młynarska zarzuciła również rządowi, że "prze do wyborów za wszelką cenę". "Wasz (bo nie mój) prezydent przekonuje, że sklep spożywczy i lokal wyborczy to to samo, a nie pozwalacie ludziom odetchnąć świeżym powietrzem w lesie i w parku? Powtórzę za Adamem Wajrakiem: (excusez le mot) WALCIE SIĘ!" – zakończyła swój post dziennikarka.