Masz oszczędności w banku? Szef PFR wyjawił, co może zrobić rząd

Rafał Badowski
Wiadomo, że nie sposób będzie uniknąć poważnych strat gospodarki w związku z trwającą epidemią koronawirusa. Jasne jest również, że państwo nie ma środków na pokrycie tych strat, bo zabraknie pieniędzy gdzie indziej. Czyżby wszyscy, którzy mają zgromadzone oszczędności w bankach, powinni się zacząć obawiać?
Paweł Borys, szef Polskiego Funduszu Rozwoju nie wykluczył, że rząd może sięgnąć po oszczędności Polaków. Chodzi na przykład o emisję obligacji. Fot. Screen / YouTube / TV Trwam
Szef Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys dał do zrozumienia, że rząd może sięgnąć po ich pieniądze. Borys był gościem TV Trwam, gdzie zapytano go o zgromadzone w bankach oszczędności Polaków w związku z epidemią koronawirusa.

– Polacy mają ogromne sumy, 900 miliardów złotych. Czy właśnie obywatele nie mogliby sfinansować tych potrzeb państwa, gdyby mieli korzystne oprocentowanie, bo wiadomo, że teraz w bankach oprocentowanie będzie bardzo niskie, zwłaszcza po tym, jak Narodowy Bank Polski obniżył stopy procentowe? – zapytał prowadzący program w Telewizji Trwam, mając zapewne na myśli obligacje, ale nie precyzując, jak operacja miałaby wyglądać.


– Myślimy o tym, oczywiście wyzwanie jest potężne, potężna operacja. To wyzwanie jest czasowe, ponieważ chcemy, by te środki bardzo szybko trafiły. To jest kwestia czasu, żeby w dużej skali uplasować znaczącą kwotę obligacji, ale nie wykluczamy tego rzeczywiście. Myślę, że potencjalnie byłaby to też atrakcyjna forma gromadzenia oszczędności – powiedział szef Polskiego Funduszu Rozwoju na antenie stacji - dzieła o. Tadeusza Rydzyka.
Opinia ta daje do myślenia, bo wygłosił ją jeden z czołowych ekonomistów "dobrej zmiany", przedstawiany jako człowiek rozumiejący potrzeby innowacyjnej gospodarki i start-upów. Specjalizuje się w bankowości oraz przewodniczy radzie nadzorczej Banku Gospodarstwa Krajowego.

Przypomnijmy, że w marcu w związku z epidemią koronawirusa Rada Polityki Pieniężnej, pod przewodnictwem prezesa NBP Adama Glapińskiego obniżyła stopy procentowe po raz pierwszy od pięciu lat. Ogłoszono, że stopa referencyjna spada z 1,5 do 1 proc.

Czytaj także:

Ostre cięcie stóp procentowych. Tyle zyskasz w czasach epidemii

32-latek wśród ofiar śmiertelnych. Rząd podał nowe dane o koronawirusie


Zobacz dokładną mapę zakażenia koronawirusem w Polsce [MAPA]