10 rzeczy, o których zapomniałeś na kwarantannie i za którymi... wcale nie tęsknisz

Ola Gersz
Kwarantanna trwa już ponad miesiąc. Jeśli masz to szczęście, że jesteś bezpieczny w swoim domu i możesz pracować zdalnie, twoje życie codzienne jest na pewno zupełnie inne, niż kiedyś. Rzeczy, które były kiedyś najważniejsze, są teraz zupełnie bezwartościowe, a przedmioty, które hołubiłeś, odeszły w odstawkę. Oto lista rzeczy, za którymi raczej nie tęsknisz. Albo tęsknisz, ale tylko trochę.
Kwarantanna rządzi się własnymi prawami, a życie codzienne wygląda podczas niej zupełnie inaczej Fot. 123RF

1. Staniki z fiszbinami

Na kwarantannie staniki zupełnie nie mają racji bytu. Znacie to uczucie, gdy wracacie do domu po ciężkim dniu i pierwsze co robicie, to zdejmujecie biustonosz (zwłaszcza ten sztywny, z fiszbinami, wpijający się w ciało jak gorset)? Podczas domowej izolacji tego uczucia już nie ma. Jest za to niekończąca się swoboda, bo w swoich czterech ścianach stanika naprawdę nie musisz nosić. W sumie na zewnątrz też nie musisz, ale życie jest ciężkie.

2. Tłok w komunikacji miejskiej

Godziny szczytu w wielkich miastach, człowiek na człowieku. Zaparowane okulary w zimie i przegrzanie od puchowej kurtki w tłumie, zapach potu i duchota w lecie. Stanie nosem w nos z drugim pasażerem, brak miejsc siedzących, pytanie: "czy pani wysiada?". Za tłokiem w komunikacji miejskiej na pewno nie tęsknimy. Za to tęsknimy za normalnością, a tłok w autobusie jest (niestety) tej normalności elementem.

3. Korki

Tego chyba nawet nie trzeba uzasadniać. Korków w wielkich i mniejszych miastach, na jezdniach i autostradach oraz wszędzie indziej nikt nie lubi i nikt za nimi nie tęskni. Koniec, kropka.

3. Dżinsy i paski

Umówmy się: dżinsy są fajne, ale... niewygodne. No, chyba że te luźne, typu boyfriend. Ale obcisłe, rurkowate, za ciasne w pasie – im na kwarantannie dziękujemy. Tak samo jak paskom. Bo po co pasek do spodni dresowych? To właśnie dresy i legginsy (a niedługo być może i szorty) są hitem tej kwarantanny w czasach pandemii koronawirusa.

5. Makijaż

Zarówno makijaż, jak i brak makijażu to dobre opcje. Żadnej z nich nie trzeba piętnować, co kto lubi. Ale nie da się ukryć, że możliwość niemalowania się każdego dnia i żmudnego zmywania make-upu wieczorem jest darem od losu. Nie zmienia to jednak faktu, że za "tapetą" czasem się tęskni. Dlaczego nie pomalować się na kwarantannie? Wszystko jest dla ludzi.

6. Czekanie w knajpach

Najpierw czekasz na stolik. Kiedy już przy nim usiądziesz, czekasz aż kelner weźmie twoje zamówienie. Później czekasz na jedzenie, a później na rachunek. Nie tęsknimy za czekaniem w restauracjach, ale tęsknimy za restauracjami samymi w sobie. Niech będzie już bezpiecznie i powrócą knajpy! Już nigdy nie będziemy narzekać na czekanie! Żartujemy, oczywiście, że będziemy.

7. Popcornowi chrupacze w kinach

Oczywiście, że tęsknimy za kinami. Oglądanie filmu w domu jest miłe, ale to po prostu nie to samo. Ale coś nas w kinach musi wkurzać. Co? Chociażby ludzie jedzący popcorn. Chrupiący, przeżuwający, mlaskający. Za tym nie tęsknimy, chociaż sam popcorn chętnie byśmy zjedli Dobrze, że nie ma na niego limitu nawet podczas kwarantanny.

8. Odwoływanie umówionych spotkań

Jeśli jesteście introwertykami, dobrze znacie to uczucie. Umówiliście się ze znajomymi w momencie euforii, a kiedy nadchodzi termin spotkania... chcecie umrzeć. Tak bardzo nie chce wam się iść! Albo więc z nadzieją czekacie, aż przyjaciel napisze, że dzisiaj jednak nie da rady (to najlepsza wiadomość, jaką może otrzymać introwertyk), albo bierzecie sprawę w swoje ręce, wymyślacie wymówkę (albo i nie) i mówicie "innym razem". Na kwarantannie nie ma tej męki – nikt nie wychodzi absolutnie nigdzie.

9. Wybieranie ubrań

Codzienny poranny dylemat. Co założyć? Czy ta bluzka pasuje do tych spodni? Albo do tej marynarki? Jakie buty? Tysiące pytań, pustka w głowie. Na kwarantannie nie ma takiego problemu. Dlaczego? Bo zakładasz byle co, a rządzą "ciuchy po domu". Czerwone spodnie dresowe, różowy t-shirt, skarpety, klapki – i gitara! Nie przebierasz się, nawet gdy idziesz do Biedronki po papier toaletowy. To jest życie. Chociaż czasami kusi ubrać się w coś ładnego. Wtedy ze łzami w oczach idziemy do szafy, przebieramy się w ulubioną rzecz i... czujemy się jak człowiek.

10. Praca stacjonarna

Przewrotny punkt. Z jednej strony dobrze nam na home office w domu (dresy, zero makijażu, łóżko), z drugiej mamy dość i chcemy wrócić już do biura i znajomych (zwłaszcza gdy w domu na jedno kolano pakuje się nam dziecko, na drugie pies, a na głowę kot). Ale są takie aspekty pracy stacjonarnej, za którymi na pewno nie tęsknimy. Hałas w klasach, gdy jesteś nauczycielem. Kolejka do ekspresu do kawy, gdy pracujesz w biurze. Dojazdy, small talki, garnitury. Także kiedy zatęsknisz za swoim miejscem pracy, pomyśl o tym, czego w niej nie lubisz. Pomoże. Na chwilę.