Oto efekt dziur w przepisach. NIK ujawnia bulwersujący raport o domach opieki w Polsce

Łukasz Grzegorczyk
Nawet 18 lat działały bez zezwolenia placówki, które poza kontrolą świadczyły usługi w zakresie całodobowej opieki nad osobami niepełnosprawnymi, przewlekle chorymi i w podeszłym wieku. Jak ustaliła Najwyższa Izba Kontroli, było to możliwe głównie z powodu zaniedbań wojewodów oraz nieprecyzyjnych przepisów.
NIK pod władzą Mariana Banasia wykazała pozorny nadzór nad placówkami świadczącymi opiekę całodobową. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Z najnowszego raportu NIK dowiadujemy się, że w latach 2015-2018 w całym kraju bez wymaganego zezwolenia funkcjonowało ponad 200 placówek oferujących opiekę całodobową. Połowa, mimo wykrycia ich nielegalnej działalności i nałożenia kar pieniężnych, nadal świadczyła usługi.

Koszty dostosowania działalności do obowiązujących standardów były bowiem znacznie wyższe od orzeczonych kar, których w dodatku większość właścicieli i tak nie płaciła. Nie ponosząc konsekwencji finansowych nielegalnej działalności i nie dostosowując się do wymogów określonych prawem, mogli oni pobierać niższe opłaty za usługi niż placówki działające legalnie i w ten sposób tworzyć nieuczciwą konkurencję.


Według danych zebranych przez NIK w urzędach wojewódzkich na koniec 2018 r. bez wymaganego zezwolenia w całej Polsce działało 108 placówek zapewniających całodobową opiekę osobom niepełnosprawnym, przewlekle chorym lub w podeszłym wieku. Niestety, takie placówki w Polsce podlegają słabej kontroli. W efekcie wiele z nich funkcjonowało bez zezwolenia przez kilka, a nawet kilkanaście lat.

Jak ustaliła NIK, wojewodowie w niewielkim stopniu samodzielnie pozyskiwali informacje o placówkach działających bez zezwolenia, kontrolę zarządzali dopiero po skargach składanych przez członków rodzin pensjonariuszy, zwolnionych pracowników czy przez konkurencję.

Dodajmy, że z nielegalnych domów opieki w Polsce nie potrafiła się wytłumaczyć ostatnio minister rodziny Marlena Maląg. W rozmowie z RMF FM dosłownie ignorowała pytania zadawane przez Marcina Zaborskiego i wygłosiła monolog.

Czytaj także: Pokaz arogancji minister rodziny po niewygodnym pytaniu. Dziennikarz zaczął się śmiać