6 powodów, dla których warto mieć smartwatcha. Naprawdę ułatwia życie
Lubię zegarki, mam ich kilka na różne okazje. Niektóre eleganckie, inne bardziej casualowe. Od jakiegoś czasu jednak przekonałem się do smartwatchy. I ku mojemu zaskoczeniu... to on najczęściej ląduje na moim nadgarstku. Noszę go od roku, więc w tym czasie poznaliśmy się całkiem nieźle. Teraz przyszła kolej na najnowszą generację Huawei Smartwatch GT 2e.
Dawno, dawno temu miałem smartwatcha, który niby był fajny, ale ładowało się go mniej więcej co dwa dni. To w dłuższej perspektywie dyskwalifikowało sensowne korzystanie. W tym przypadku tego problemu w ogóle nie ma. Zegarek możesz naładować przed wyjazdem na urlop, zostawić w domu ładowarkę, zniknąć na dwa tygodnie i wrócić z powrotem jeszcze zanim bateria się wyczerpie. Przetestowane i sprawdzone na własnej skórze z poprzednim modelem smartwatcha od Huawei.1. Czas ładowania i bateria
Często jest tak, że mamy kilka zegarków. Niektóre są bardziej eleganckie, inne mniej, a jeszcze inne stricte sportowe. Każdy pasuje do czegoś innego. W przypadku smartwatcha ten problem praktycznie znika. Możesz dowolnie zmieniać sobie wygląd tarczy. Jeśli potrzebujesz czegoś poważnego na spotkanie zawodowe, żaden problem. Coś luźniejszego w klimacie casual? Kilka kliknięć i zmienione. A może coś sportowego na trening? Wybieraj do woli.2. Pasuje do wszystkiego
Tarcza to jednak nie wszystko, bo jest i pasek. Tutaj można domówić zamienniki i w razie potrzeby samodzielnie w parę minut je wymienić. Robi się to naprawdę w prosty sposób.
To opcja, która robi największe wrażenie, gdy pokazuję ją znajomym. Smartwatch bardzo dokładnie monitoruje poziom i jakość twojego snu – o ile oczywiście go nie zdejmujesz na noc. Jeśli dodasz do tego wodoodporność, to możesz go nie zdejmować praktycznie przez dwa tygodnie. Sam nie się na tym złapałem, aż skóra miała ślady od paska po takim czasie noszenia bez przerwy. Czasami warto dać jej odetchnąć.3. Monitoruje sen
Praktyczna i przydatna funkcja, nie tylko w formie gadżetu. Technologia TruSeen całodobowo monitoruje tętno i pokazuje je w dłuższej perspektywie. W razie potrzeby, zegarek powiadomi użytkownika, gdy tętno przez 10 minut będzie nieregularne lub nieodpowiednie. Doceni się ją zwłaszcza na treningu. Sam sposób mierzenia jest dokładny i fajnie widać to na wykresie całego dnia. Tętno ewidentnie skacze, gdy np. niosę po schodach jakieś ciężkie zakupy lub miałem ważne spotkanie, a spada gdy leżę na łóżku przed telewizorem.4. Monitoruje tętno i stres
Ten i wszystkie powyższe wskaźniki możemy śledzić poprzez aplikację na telefonie, gdzie wszystko jest przejrzyste i jasne. Jest też podobno opcja kontrolowania cyklu menstruacyjnego u kobiet, ale tego nie udało mi się sprawdzić.
Nie tylko z powodów funkcji, które opisałem powyżej. Zależnie od preferencji możemy ustawić sobie powiadomienia, które będą wyświetlały się na tarczy zegarka. Ja zostawiłem tylko SMS-y, przychodzące połączenia i wydarzenia z kalendarza. Dzięki temu mogę zobaczyć, kto dzwoni gdy telefon mam w kieszeni lub na stoliku obok. Podobnie z SMS-ami – praktyczne zwłaszcza, gdy czekam na jakiś kod autoryzacyjny, siedząc przy komputerze, a telefon leży gdzieś dalej.5. Ułatwia życie
Testowo rozszerzyłem uprawnienia do wyświetlania powiadomień także w przypadku np. wiadomości na Messengerze, ale szybko się tego pozbyłem. Zegarek wibrował co chwilę i było to po prostu męczące.
Inną funkcją, która naprawdę przydała mi się w praktyce jest "Znajdź mój telefon". Nie zliczę ile razy już zapodziałem go w domu. Dzięki sparowaniu przez bluetooth z zegarkiem wystarczy kliknąć "znajdź mój telefon" i po chwili gdzieś z szafy, fotela lub kanapy rozlega się głos "I am here". Zabawne, ale serio przydatne.
Jeśli pamiętasz o tym, by włączyć tę opcję podczas każdego treningu, w dłuższej perspektywie możesz mieć naprawdę sensowne podsumowanie swoich treningów i spalonych kalorii w jednym miejscu (przynajmniej orientacyjnie, ale zawsze to jakiś punkt odniesienia).6. Pomaga na treningu
Na tarczy w trakcie treningu widzimy maksymalny pułap tlenowy, dystans, spalone kalorie, tętno i tempo. W trakcie treningu w razie potrzeby podpowiada na co warto zwrócić uwagę, a na koniec wylicza czas do pełnej regeneracji.
Co ciekawe, smartwatch samodzielnie wykrywa niektóre z nich np. bieganie. Biegacze docenia wbudowany GPS, który dzięki geolokalizacji śledzi dokładnie pokonywaną trasę, ale jest tutaj haczyk: podczas jego ciągłego używania żywotność baterii spada wyraźnie nawet do 30 godzin ciągłego użytkowania, więc bez sensu, bo tracimy zaletę z punktu pierwszego.
Testowany Huawei GT2 e kosztuje 699 zł. Oczywiście smartwatch nie przebija prawdziwego zegarka, ale jeśli lubisz je nosić, w swojej kolekcji na pewno powinieneś mieć jednego smartwatacha.