Dulkiewicz z Karnowskim nie odpuszczą. Zawiadamiają prokuraturę ws. nocnych maili z Poczty Polskiej

Tomasz Ławnicki
Do samorządowców w całej Polsce w środku nocy nadeszły kuriozalne maile podpisane po prostu: "Poczta Polska". W nich padło oczekiwanie przekazania poczcie danych wyborców. Prezydenci, burmistrzowie i wójtowie skonsultowali się między sobą. Z wielu miast płynie zapowiedź, że żadne dane wyborców nie zostaną bez podstawy prawnej ujawnione. Prezydenci Gdańska i Sopotu idą krok dalej.
Aleksandra Dulkiewicz i Jacek Karnowski zawiadamiają prokuraturę ws. maili z Poczty Polskiej. Fot. Facebook.com / Gdańsk
– Jako prezydent Gdańska odpowiedzialna za przygotowanie spisów wyborców do wszystkich wyborów złożę zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na wyłudzeniu danych osobowych – poinformowała Aleksandra Dulkiewicz na wspólnej konferencji z prezydentem Sopotu Jackiem Karnowskim.

Jak poinformowali trójmiejscy włodarze, podstaw prawnych jest w sumie kilka. To m.in. art. 107 ustawy o ochronie danych osobowych wraz z art. 248 Kodeksu karnego, w którym mowa jest o nadużyciach w przebiegu wyborów i sporządzaniu list osób głosujących, z pominięciem uprawnionych lub wpisaniu nieuprawnionych. Na podobny ruch - jak się okazuje - decydują się kolejni włodarze. Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski taką informację przekazał na Twitterze. Nocą wielu samorządowców otrzymało maile podpisane po prostu "Poczta Polska". W nich zaś znalazło się oczekiwanie podania adresów, imion i nazwisk, numerów PESEL osób uprawnionych do głosowania. Prawo i Sprawiedliwość niezmiennie prze do majowych wyborów prezydenckich. "Ani kroku wstecz" – taki komunikat w kwestii wyborów w maju miał przekazać działaczom PiS Jarosław Kaczyński. Prezes partii rządzącej miał już zapowiedzieć współpracownikom, że wyciągnie konsekwencje, jeśli zawiodą przy organizacji głosowania. Jackowi Sasinowi Kaczyński miał grozić dymisją.

Czytaj także: Kaczyński zagroził Sasinowi dymisją? Wyciekły kulisy przygotowań do wyborów



Choć ustawa pozwalająca na wybory korespondencyjne jeszcze nie wyszła z Senatu, przygotowania do głosowania prowadzone są pełną parą. Trwa m.in. drukowanie kart wyborczych. Widać, że prezes PiS postawił wszystko na jedną kartę.

Czwartkowa "Gazeta Wyborcza" pisze o planie B prezesa Jarosława Kaczyńskiego. według jej informacji, gdyby opozycji udało się zablokować majowe wybory, lider PiS zamierza doprowadzić do wprowadzenia stanu wyjątkowego.

Czytaj także:

Wyciekł plan Kaczyńskiego na wypadek, gdyby opozycji udało się zablokować wybory 10 maja


Tydzień temu nikt nie uwierzyłby, że to możliwe. Ta decyzja władzy PiS może zmienić bardzo wiele